W ostatnich sezonach młode polskie koszykarki nie potrafiły się przebić w Wiśle Can-Pack Kraków. Czy inaczej będzie z Katarzyną Krężel? – To dla niej wyzwanie i test na determinację. Wierzę, że pomoże jej koszykarskie wychowanie w Stanach Zjednoczonych, bo zyskała tam mentalność walczaka – uważa jej były trener z Utexu Row Rybnik, Mirosław Orczyk.

Według niego transfer był jak najbardziej zasadny: - Musi sobie stawiać poprzeczkę wyżej od naszego klubu. Trafiając do Wisły została poddana próbie rywalizacji na swojej pozycji z zawodniczkami europejskiego i światowego formatu.

Trener Orczyk, będący jednym z najlepszych polskich fachowców pracujących z kobietami, radzi swojej byłej podopiecznej, by uzbroiła się w cierpliwość. – Jeśli jej nie zabraknie, powinna sobie tutaj poradzić ze swoim charakterem. Myślę, że przy tej ilości meczów wykorzystywana będzie cała dwunastka. Ona będzie się mogła pokazać, a na tym zyska też reprezentacja – zaznacza.

Obecnie w rybnickim zespole występują dwie koszykarki związane z Krakowem – Katarzyna Suknarowska (wychowanka Korony) i Angelika Miszkiel, która jako obiecująca juniorka w mistrzowskim sezonie 2005/2006 otrzymywała szanse od Elmedina Omanica.

– Kasia rozgrywa u nas drugi sezon, co wydaje mi się, że jest dla niej z korzyścią. Ma okazje do czynienia postępów, trenując z niezłymi zawodniczkami i występując w lidze. Wykazuje się odpowiednim podejściem, co mi bardzo pasuje – mówi Orczyk, licząc także na pomoc w realizacji celów ze strony Miszkiel: – Jest ambitna, ale powraca do poważnej koszykówki po dwóch latach spędzonych na Słowacji i w Czechach. Myślę, że się rozwinie, a mnie cieszy, że lubi grać pod zespół.

rb