Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Koszykówka > I liga mężczyzn
Play-off na wyciągnięcie ręki2010-02-20 19:23:00 Miłosz Bieniaszewski

Pierwszoligowi koszykarze Sokoła Łańcut mieli ten mecz wygrać i wygrali. Przez całe spotkanie akademicy z Katowic byli tylko tłem dla podopiecznych Dariusza Kaszowskiego, więc ich efektowne zwycięstwo nie może dziwić.


Sokół Łańcut - AZS AWF Katowice 90-58 (22-12, 14-15, 32-12, 22-19)

SOKÓŁ: Fortuna 17 (3x3), Pisarczyk 9 (1x3), Chromicz 8 (2x3), Dubiel 4, Glapiński 8 oraz Balawender 11 (2x3), Nitsche 5 (1x3), Sowa 2, Paul 12, Szurlej 4, Strzelecki 10.
AZS: Leszczyński 6 (1x3), Koczwara 10 (2x3), Zając 2, Piotrkowski 12 (1x3), Milewski 14 (1x3) oraz Wójcik 6, Jurga 0, Gembus 8, Wójciak 0.

Już dawno kibice w Łańcucie nie widzieli tak skutecznie grającego Sokoła. Widać, że tygodniowa przerwa bardzo dobrze zrobiła naszym zawodnikom, którzy mogli w spokoju potrenować. Efekty przeszły chyba nawet oczekiwania Dariusza Kaszowskiego. Łańcucianie rzucali z ponad 60 procentową skutecznością za dwa, a także trafiali prawie co drugą trójkę (9 na 20 prób). Do tego gospodarze grali bardzo zespołowo, w przeciwieństwie do rywala, którego zawodnicy grali zbyt indywidualnie. Przy świetnej obronie miejscowych taka gra skazana była na niepowodzenie, a pozwalała tylko Sokołowi wyprowadzać szybkie kontry. W tym, jak ryba w wodzie czuł się rozgrywający gospodarzy Rafał Glapiński, który zanotował aż 9 asyst. Świetnie spisał się również Tomasz Fortuna, a jego 17 punktów i 6 zbiórek walnie przyczyniło się do wygranej. Wygranej, która nawet przez moment nie była zagrożona. Goście prowadzili tylko raz w 1 minucie (2-0), a później przewaga łańcucian z każdą minutą i kwartą rosła. Popis skuteczności drużyna Kaszowskiego dała przede wszystkim w trzeciej ćwiartce, kiedy miejscowi rzucili 32 punkty. W ostatniej odsłonie sporo czasu na parkiecie spędzili zawodnicy rezerwowi i trzeba przyznać, że spisali się co najmniej przyzwoicie. Dzięki tej wygranej Sokół jest bardzo bliski zapewnienia sobie miejsca w pierwszej ósemce, a pomóc w tym mogą jutro zawodnicy MOSiR-u Krosno, którzy zmierzą się ze Zniczem Pruszków. Zapewne w Łańcucie wszyscy będą ściskać kciuki na drugą drużynę z Podkarpacia.


Miłosz Bieniaszewski


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty