Jeszcze tydzień temu MOSiR Krosno rozbił na swoim parkiecie Sudety Jelenia Góra. Minęło zaledwie 7 dni i krośnianie zostali upokorzeni przed własną publicznością przez Żubry Białystok. Końcowy wynik 59-95 mówi wszystko...

Delikatesy Centrum PBS Bank MOSiR Krosno - Żubry Białystok 59-95 (11-22, 21-28, 14-25, 13-20)

MOSIR: Michalski 0, Pluta 20 (5x3), Hajnsz 5, Ożóg 6, Przewrocki 2 oraz Oczkowicz 11 (1x3), Musijowski 6 (1x3), Sołtysiak 6, Bal 1, Puścizna 0, Deja 2, Stolarek 0.
ŻUBRY: Jankowiak 6 (2x3), Kulikowski 27, Zabielski 12, Brzozowski 5 (1x3), Szczepiński 0 oraz Kujawa 16 (5x3), Kaczanowski 0, Bajer 15 (1x3), Rapucha 5 (1x3), Zalewski 5 (1x3), Łotowski 4.

Gospodarze całkiem zawiedli i ponieśli drugą porażkę z rzędu. Nie mogło być jednak inaczej. Nie licząc otwarcia meczu, to coś złego działo się z krośnianami na początku każdej z kwart. I tak w II zaczęło się od wyniku 2-12, w III 0-14, a w ostatniej 0-9. Po przespanym początku każdej z odsłon ciężko było gospodarzom odrabiać straty, skoro te cały czas się powiększały. Goście z każdą minutą mogli sobie pozwolić na więcej luzu i zaczynało im wszystko wychodzić. Zanotowali świetną skuteczność w rzutach z pół dystansu, która wyniosła ponad 60 procent. Czy można natomiast powiedzieć coś dobrego o grze miejscowych koszykarzy? Chyba jedynie to, że toczyli wyrównaną walkę na tablicach. Goście zebrali bowiem 34 piłki, gospodarze o trzy mniej. W każdym innym względzie statystyka dla podopiecznych Mariusza Zamirskiego jest bezlitosna. Aż 22 straty, zaledwie 10 asyst oraz sporo rzutów z nieprzygotowanych sytuacji dobrego świadectwa im nie wystawia. Jeden Piotr Pluta to było zdecydowanie za mało na Żubry, które sięgnęły po dopiero trzecią wygraną w tym sezonie.