Siarka Tarnobrzeg - Sudety Jelenia Góra 78-71 (19-21, 28-16, 17-15, 14-19)

Sędziowali Adam Krasuski, Marek Czernek oraz Jakub Pieczek. Widzów 500.
SIARKA: Czerwonka 21 (2x3), Baran 12 (2x3), Krupa 4 (1x3), Uriasz 5 (1x3), Miś 8 oraz Marculewicz 4, Marciniak 9 (1x3), Rabka 3 (1x3), Szpyrka 12.
SUDETY: Niesobski 18 (3x3), Nowak 5, Prostak 10 (1x3), Wojdyła 13, Weatherspoon 10 oraz Kułyk 10 (2x3), Minciel 5, Urbaniak 0.

Przed meczem oba zespoły legitymowały się takim samym bilansem: trzy wygrane, przy jednej porażce. Końcowy wynik był więc sprawą otwartą. Tak faktycznie było, ale jedynie przez pierwszą kwartę, po której goście minimalnie prowadzili. Od drugiej partii zaczął się szybki "odjazd" Siarki, która na przerwę schodziła prowadząc 47-37. Po przerwie coś niedobrego stało się z gospodarzami, którzy zaczęli grać bardzo nonszalancko, co skrzętnie wykorzystali goście. Głównie za sprawą Rafała Niesobskiego, po którego celnych rzutach zrobiło się jedynie 51-48. W tym momencie podopieczni Zbigniewa Pyszniaka poprawili grę w obronie, a także lepiej radzili sobie pod koszem przyjezdnych i zdołali swoją przewagę powiększyć do 12 punktów. W 36 minucie po trafieniu Piotra Misia "siarkowcy" objęli najwyższe prowadzenie w tym dniu (70-55) i ponownie oddali pole rywalowi. Ten zmniejszył dystans, ale na nic więcej gospodarze im nie pozwolili i po solidnej grze ograli groźny zespół Sudetów.