Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Koszykówka > I liga kobiet
299 fanów Widzewa na meczu rzeszowskich koszykarek2010-02-14 12:50:00 Marek Styka

Gdyby nie  trzecia kwarta, to kto wie, może koszykarki AZS Rzeszów sprawiłyby w Łodzi niespodziankę? Na trybunach zasiadło...299 kibiców Widzewa, którzy kapitalnie zagrzewali do boju swoje zawodniczki.


Widzew Łódź - AZS Mostostal Res-Drob Rzeszów 84-66 (20-21, 25-21, 21-9, 18-15).

WIDZEW: Rajkowska 12 (1x3), Trojanowska 8, Okulska 17, Szulc 15, Folit 12, Pawlak 14, Przybysz 6.
AZS: Czerwonka 23, Nieć 14 (4x3), Miszczuk 11, Włodygowska 8, Hogendorf 8, Rossochacka 1, Wiśniowska 3 (1x3), Marcinek 0, Włodarz 0, Kowal 0.


Gospodarze nie zgłosili tego spotkania jako imprezy o charakterze masowym i do hali mogli wpuścić mniej, niż 300 kibiców. Z tego powodu prawie pół tysiąca fanów Widzewa zostało przed budynkiem.
Rzeszowianki nie zagrały w optymalnym składzie. Z powodu kontuzji do Łodzi nie pojechały Izabela Komar i Dorota Arodź. To było spore osłabienie, tym bardziej, że koszykarki Widzewa przed sezonem nie ukrywały ambitnych planów powalczenia o ekstraklasę. Zespół będący do tej pory w cieniu ŁKS do play off przystąpił niezwykle zmobilizowany. Jednak w I kwarcie, ku zaskoczeniu gospodyń, to AZS nadawał ton. Znakomicie zza lini 6, 25 m przymierzała Paulina Nieć. Wyrównana walka trwała jeszcze w drugiej kwarcie, a całe zło zaczęło się w kolejnej odsłonie. Widzew zastosował presing, z którym w żaden sposób nie były sobie w stanie poradzić akademiczki. Doskonale grała Anna Rajkowska, notabene siostra Adama, byłego koszykarza Resovii. Trzecia kwarta okazała się być przełomową dla dalszych losów pojedynku. W czwartej, pomimo ambitnych prób, przyjezdnym nie udało się odrobić strat. Ozbobą pojedynku były rzutowe pojedynki Justyny Okulskiej z Edytą Czerwonką. Obie trafiały dosłownie z każdych pozycji.


Marek Styka


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty