Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Koszykówka > I liga kobiet
Derby Krakowa dla Korony2009-12-19 22:01:00

Koszykarki Korony Kraków pokonały w I-ligowych derbach Wisłę II McArthur 65-46  (10-10, 20-14, 23-9, 12-13) , rewanżując się tak za porażkę w pierwszej rundzie gier.


KORONA KRAKÓW – WISŁA II McARTHUR KRAKÓW 65-46 (10-10, 20-14, 23-9, 12-13)

KORONA: Natalia Pacuła 16, Agnieszka Krzywoń 13, Katarzyna Płazińska 8, Ewa Moc 8,, Klaudia Pac 7, Magdalena Paluszek 6, Karolina Hajduk 5, Anna Koszela 2, Anna Starowicz 0, Olga Biernacka 0 Klaudia Siudek 0.
WISŁA II: Aneta Kotnis 22, Aleksandra Ćwięk 9, Agata Kowalska 6, Katarzyna Homoncik 5, Katarzyna Pasek 4, Monika Borowska 0, Joanna Gajdosz 0, Magdalena Musiał 0, Katarzyna Ozga 0, Adrianna Kucharczyk 0, Katarzyna Maciejasz 0.

W trzeciej kolejce rozgrywek  grupy B I ligi wiślaczki wygrały u siebie z Koroną 59-41. W rewanżu górą  były zawodniczki Korony, bo Wiśle nie starczyło sił na 40 minut walki, nie dały więc rady dotrzymać tempa przeciwniczkom. Korona, dowodzona przez trenera Andrzeja Włodarza, doskonale rozłożyła siły i to przyniosło jej sukces.
Korona zaczęła w składzie: Agnieszka Krzywoń, Katarzyna Płazińska, Karolina Hajduk, Anna Koszela, Natalia Pacuła. Wisła wyszła piątką:  Wisła II McArthur Kraków: Aneta Kotnis, Aleksandra Ćwięk, Katarzyna Homoncik, Katarzyna Pasek, Agata Kowalska.
Pierwsza kwarta to zacięta walka, twarda obrona i gra kosz za kosz. Stąd wynik po dziesięciu minutach - 10-10. Wisła na początku bardzo dobrze zagrała pod tablicą Korony i miała 3 zbiórki w ataku, mimo to nie potrafiła wykorzystać szans i na samym starcie odskoczyć wynikiem Koronie. Przechwytem popisała się Agnieszka Krzywoń, która została sfaulowana i nie mogła skutecznie zakończyć kontry. Udało się to Annie Koszeli, która indywidualną wyprawą pod kosz zaskoczyła obronę Wisły i zdobyła pierwsze punkty dla gospodyń. Odjechały one na cztery punkty przyjezdnym w końcówce pierwszej części meczu, jednak celną trójkę rzuciła Aleksandra Ćwięk, a na 0,6 dziesiątych sekundy do końca pierwszej kwarty, faul popełniła Klaudia Pac i wiślaczki miały rzuty osobiste z racji pięciu popełnionych fauli w tej kwarcie przez Koronę.


Drugie dziesięć minut to kontynuacja wydarzeń z początku meczu, z tą różnicą, że gospodyniom udało się skutecznie zakończyć tę odsłonę dwoma rzutami zza linii 6,25. "Trójki" trafiały, jedna po drugiej, Natalia Pacuła i  Ewa Moc i na tablicy wyświetlił się wynik 30-22. Ratować wiślaczki próbowała Aneta Kotnis i wykorzystała podkoszową akcję zdobywając dwa punkty.


Podczas tej kwarty na boisku pojawiły się Anna Starowicz, której przyszło się zmierzyć z koleżankami z byłego klubu i Magdalena Grzelak, która wraca parkiet po kontuzji. Po drugiej kwarcie było 30-24.


Trzecia część spotkania okazała się kluczowa dla końcowego wyniku spotkania. Korona wygrała ją 14 punktami i nie dała sobie wydrzeć zwycięstwa. Pierwsze punkty  w tej odsłonie zdobyła zaledwie po upływie 20 sekund Katarzyna Płazińska. Później Ewa Moc przechwyciła piłkę i wykończyła atak, tablica pokazywała 10-punktową przewagę Korony (34-24). Ze strony Ewy Moc nie był to koniec. Celnie przymierzyła  za trzy punkty i na cztery minuty przed końcem kwarty gospodynie prowadziły 42-30. Fantastyczną asystą poczęstowała Agnieszkę Krzywoń Katarzyna Płazińska, która tak podała piłkę, że cała defensywa Wisły została ośmieszona, a łatwe punkty zdobyła Krzywoń. Karolina Hajduk dołożyła "trójkę" i po trzeciej kwarcie na tablicy przedstawiał się wynik 53-33.


Dwadzieścia punktów przewagi to był spory zapas, więc mimo że Wisła wygrała czwartą kwartę 13-12, to Korona triumfowała na końcu meczu. Opisując ostatnią odsłonę trudno nie wspomnieć o filigranowej, ale za to walczącej z wielkim sercem Klaudii Pac, która urządziła sobie swój własny koncert -  brylowała w obronie, skutecznie blokowała i kontrowała.

W drużynie Wisły II ciągnąć grę chciała Aneta Kotnis, jednak w pojedynkę nie dała rady, a przyjezdne grały bez swoich najsilniejszych zawodniczek

 

Powiedzieli po meczu:

Andrzej Włodarz, trener Korony Kraków:
- Założeniem było wygrać mecz, grać szybki atak oraz grać szczelnie, trafiać celnie. Ogólnie jestem zadowolony z realizacji przedmeczowych założeń, a na słowa pochwały zasługują dziewczyny, które najdłużej grały na boisku…


Aldona Patycka, trener Wisły II McArthur Kraków:
Pierwsza połowa meczu była wyrównana, gdyby nie to, że pokonały nas trójkami, które oddawał center Korony wynik przedstawiałby się inaczej. W drugiej połowie moje dziewczyny się pogubiły i trudno było się pokusić o inny rezultat, moje zawodniczki straciły wiarę w wygraną. Jeśli brakuje liderki w drużynie trudno o końcowy sukces. Agata Kotnis jest młoda, dopiero się uczy, w przyszłości na pewno będzie dobrym graczem.


Anna Starowicz, zawodniczka Korony Kraków:
- Nie czułam presji przed meczem z Wisłą, ale dziwnie jest stanąć naprzeciw kogoś z kim grało przez siedem lat w jednej drużynie. Podeszłam jednak do meczu z Wisłą jak do każdego innego - chciałam wygrać…


Aneta Kotnis, Wisła II McArthur Kraków:
Chciałyśmy powalczyć o wygraną, szczególnie, że w pierwszej rundzie zwyciężyłyśmy, ale zabrakło nam siły w końcówce, trudno się gra jak gramy tylko piątką zawodniczek. Korona zaskoczyła nas skutecznymi trójkami.


madzianna

19:39, aktualizacja 22:01




2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty