Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Koszykówka > I liga kobiet
Rzeszowianki odwróciły kartę, pokonując AZS Lublin2009-10-28 21:18:00 JCZ

Po dwóch wyjazdowych porażkach, dla rzeszowskich koszykarek ponownie zaświeciło słońce. Drużyna trenera Grzegorza Wiśniowskiego pokonała AZS Lublin, pokazując tym samym że gra we własnej hali jest dla niej poważnym handicapem.


AZS Rzeszów - AZS Lublin 61-54 (20-15, 9-11, 16-16, 16-12)

AZS RZESZÓW: Furdak 0, Hogendorf 0, Kieszkowska-Komar 9, Arodź 11, Włodarz 5 oraz Wiśniowska 0, Łodygowska 5, Nieć 8, Czerwonka 18 (1x3), Rosochacka 5.
AZS LUBLIN: Koperwas 10, Trzeciak, 7, Góźdź 0, Cybulak 15 (2x3), Jurkowska 18 oraz Gozdur 1, Bukowska 3 (1x3), Pyła 0, Smoleń 0.
Sędziowali: Ł. Mucha i M. Wajgiel. Widzów 100.

 

Rzeszowianki odniosły drugie w tej rundzie zwycięstwo, pokonując po ładnej walce i skutecznej grze akademiczki z Lublina. Wprawdzie podopieczne trenera Grzegorza Wiśniowskiego rozpoczęły mecz nieco nerwowo, przegrywając 4-9, lecz za sprawą piorunującej końcówki pierwszej kwarty objęły prowadzenie w tym spotkaniu, nie oddając go już do końcowej syreny. Ogromna w tym zasługa Doroty Arodź i świetnie punktującej Edyty Czerwonki, jak również Izabeli Kieszkowskiej-Komar - ta ostatnia po raz kolejny nie schodziła z parkietu przez cały pojedynek.
W II kwarcie nieco lepiej radził sobie lublinianki, które minimalnie zmniejszył dystans. Dobrze grały strefą, rzeszowianki miewały trudności z wejściem pod kosz, próbując przez to rzutów zza obwodu. W tym elemencie nie błyszczały, trafiając zaledwie jedną z czternastu prób. Podobnie sytuacja wyglądała po przerwie i dopiero w ostatniej ćwiartce szala mocniej przechyliła się na stronę gospodyń (55-44), jednakże lublinianki nie zamierzały powiedzieć ostatniego słowa i pod rząd trafiły siedem oczek. Na szczęście rzeszowianki lepiej radziły sobie na tablicach (łącznie zanotowały 42 Zbiórki, wobec 28 w wykonaniu rywalek), skutecznie też w samej końcówce egzekwowały osobiste, zapewniając sobie zasłużone zwycięstwo.
- Mogę być zadowolony z naszej postawy, naszą bronią były skuteczne kontry zakończone celnym rzutem. Dobrze też rozegraliśmy końcówkę - powiedział trener AZS-u Rzeszów Grzegorz Wiśniowski.


JCZ


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty