Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Koszykówka > Ekstraklasa kobiet
Wisła Can-Pack prowadzi w finale ekstraklasy!2011-04-09 17:58:00

Wisła Can-Pack Kraków pokazała niesamowity charakter ogrywając CCC Polkowice 70-52 w pierwszym finałowym starciu Ford Germaz Ekstraklasy. – Utrzymywałyśmy nasz styl gry i byłyśmy cały czas skoncentrowane – podsumowała Jelena Leuchanka, która zanotowała 20 punktów i 12 zbiórek.


Wisła Can-Pack Kraków – CCC Polkowice 70-52 (23-9, 23-15, 9-6, 15-22)

WISŁA: Leuchanka 20, Phillips 14, Pawlak 10, Basko 10, Kobryn 6, Krężel 5, Powell 4, Jelavić 1, Gajdosz, Gawor, Vucurović.
CCC: Carter 13, Musina 7, Pietrzak 7, Babicka 6, Walich 6, Jeziorna 5, Majewska 4, Zoll 4, Smith, Greene, Trofimowa, Dobrowolska.

 

Wisła przygotowywała się do finałów w specyficznych warunkach. Trener Jose Ignacio Hernandez odwołał część treningów w wyniku panującej sytuacji kadrowej. Ewelina Kobryn złamała palec, a kontuzja kolana wyeliminowała najprawdopodobniej do końca sezonu Magdalenę Leciejewska. Ostatecznie Kobryn wybiegła na parkiet, lecz problemy z prawą dłonią dawały się zauważyć przy wyprowadzaniu rzutów i próbach zbiórek. Obok niej w wyjściowej piątce pojawiła się niespodziewanie Paulina Gajdosz. Po symbolicznej minucie usiadła na ławce, a jej miejsce zajęła Jelena Leuchanka. I Wisła rozpoczęła swój marsz po zwycięstwo…

 

Ewelina Kobryn zagra w WNBA! - czytaj

 

Nim przyjezdne zdołały trafić po raz pierwszy, krakowianki miały już 8-punktową przewagę. Agresywnie spisywały się na atakowanej tablicy, a do tego trafiały przy bardzo wysokim procencie zarówno spod samego kosza jak i półdystansu. Trener Krzysztof Koziorowicz skorzystał z przerwy na żądanie, podczas której starał się uspokoić swoje podopieczne. Kosz, na który nacierały, był jednak wciąż jak zaczarowany. W efekcie pierwsza kwarta zakończyła się rezultatem 34-9, a w następnej gra wyrównała się tylko nieznacznie. Wisła powiększyła przewagę, w czym pomogła „trójką” rezerwowa Katarzyna Krężel, a przede wszystkim rewelacyjnie dysponowana Leuchanka w polu trzech sekund. Białorusinka uzyskała 16 punktów, a od podwójnej zdobyczy dzieliła ją zbiórka.

- Chcemy 100 punktów – intonowali kibice przed przerwą. Spełnienie tego życzenia nie było na pewno priorytetem. 22-punktowa przewaga otwierała perspektywę do szerszej rotacji z udziałem Katarzyny Gawor, Agnieszki Śnieżek i Mai Vucurović. Na trzecią kwartę Wisła wyszła sprawdzonym ustawieniem, w którym wszystko funkcjonowało niemal perfekcyjnie. Wysoko ustawione w akcjach ofensywnych centerki wyciągały z „pomalowanego” przypisane im rywalki o podobnych parametrach, dzięki czemu łatwiej było o penetrację bądź grę tyłem do kosza dla Erin Phillips. Niemniej kluczowa okazywała się obrona, bowiem szukające rytmu przyjezdne nie były w stanie zniwelować strat.

 

Na nieco ponad cztery minuty przed końcem na parkiet desygnowana została Gawor, dając odetchnąć Kobryn, która mimo poważnej kontuzji niemal przez trzy pełne kwarty harowała w obronie. Intensywność gry wyraźnie spadła, gdyż CCC nie miało najmniejszych szans na odwrócenie wyniku. – Jutro też jest mecz i będzie dla nas. Walczymy! – pokrzykiwał trener Koziorowicz. Prowadzony przez niego zespół wygrał czwartą kwartę i z pewnością nie podda się w niedzielę, kiedy rozegrane zostanie drugie spotkanie. Jego początek o godzinie 14.


Pomeczowe komentarze

Jose Ignacio Hernandez (trener Wisły Can-Pack Kraków): - Intensywnie rozpoczęliśmy mecz. Pierwsza połowa była o wiele lepsza od drugiej. Byliśmy świeżsi mając więcej czasu na odpoczynek i bardziej głodni gry. Obawialiśmy się, jak potoczy się ta seria w wyniku kontuzji naszych podkoszowych.

Jelena Leuchanka (zawodniczka Wisły Can-Pack Kraków):
- To był dla nas trudny tydzień w wyniku kontuzji. Jeśli chcesz być mistrzem, musisz bronić i kontrolować tablice. Utrzymałyśmy nasz styl gry i byłyśmy cały czas skoncentrowane, co było kluczem do zwycięstwa. Podziękowania również dla Eweliny Kobryn, która zagrała ze złamanym palcem i bardzo nam pomogła.

Krzysztof Koziorowicz (trener CCC Polkowice): - Cały komentarz mógłby dotyczyć pierwszej połowy, w której zawiedliśmy w obronie. Wystarczyło się uspokoić, a wtedy nasza gra wyglądała lepiej. Póki jest szansa, trzeba wierzyć. Trzeba mieć charakter zwycięzcy i o to mam pretensje. Bijemy się do końca. Będę wymagał zaangażowania w kolejnych meczach i myślę, że pokażemy się z lepszej strony.

Anna Pietrzak (zawodniczka CCC Polkowice): - Przegrałyśmy ten mecz w pierwszej kwarcie. Wyszłyśmy zestresowane i to było widać. Wyglądało to tak, jakbyśmy pierwszy raz grały w koszykówkę. Cieszy, że potrafiłyśmy się zmobilizować i po zmianie stron nasza gra wyglądała o wiele lepiej. Przewaga była zbyt duża, by podjąć walkę. Myślę, że jutrzejszy mecz potoczy się inaczej.

Robert Błaszczyk


pawlak w38.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty