Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Koszykówka > Ekstraklasa kobiet
Burse: Miałyśmy indywidualności, teraz jesteśmy zespołem2010-12-24 11:18:00

Dobiegający końca roku koszykarki Wisły Can-Pack Kraków dostarczyły wielu emocji. - Na pewno nie udało się nam całkowicie spełnić – uważa Janell Burse. Bezdyskusyjnym sukcesem był awans do euroligowego Final Four, ale niedosyt pozostawiły wyniki na krajowych parkietach.


Dwa oblicza Wisły
- W poprzednim sezonie legitymowałyśmy się znakomitym bilansem w Eurolidze. Teraz sytuacja się odwróciła – opowiada amerykańska środkowa, która obok Eweliny Kobryn, Doroty Gburczyk-Sikory, Pauliny Pawlak i uzupełniającej kadrę Mai Vucurović pozostała po ubiegłych rozgrywkach w klubie. – Kiedy wróciłam do Krakowa, byłam zaskoczona zmianami, jakie zaszły. Straciłyśmy Liron Cohen, Iziane Castro Marques i Martę Fernandez, które stanowiły o naszym obliczu. Miałyśmy więcej indywidualności, niemniej myślę, że jesteśmy obecnie silniejszym zespołem. Usystematyzowała się nasza obrona, a w obecnej strategii możemy się realizować w takim zestawieniu – komentuje gruntowne roszady kadrowe.

Decyzja ta nie była prosta. Wisła wchodziła w 2010 rok jako rewelacja Euroligi. Fazę grupową skończyła z zaledwie jedną porażką, a potem podtrzymując passę zwycięstw na własnym parkiecie przedarła się do Final Four.

Wspomnienie Walencji
Niewątpliwie obecność krakowianek w najlepszej czwórce była olbrzymim zaskoczeniem. - Byłam niesamowicie szczęśliwa, mogąc uczestniczyć w Final Four. Nigdy wcześniej nie dostąpiłam zaszczytu występu w takich rozgrywkach. Z pewnością towarzyszy takiej imprezie inny nastrój niż mistrzostwom świata, ale rywalizacja z utalentowanymi zawodniczkami, w tym wieloma koleżankami z parkietów WNBA, była fantastycznym uczuciem – wspomina Burse, plasująca się w czołówce euroligowych statystyk poprzedniego sezonu. Turniej w Walencji zakończył pewien etap. Po powrocie do kraju zespół nie rozegrał już żadnego meczu (odwołano zmagania o miejsce piąte w związku z żałobą narodową po wypadku prezydenckiego samolotu w Smoleńsku), a myślami zaczęto wybiegać do kolejnego sezonu.

Mistrzowskie aspiracje
Władze Euroligi przyznały Wiśle drugi rok z rzędu "dziką kartę". Padła jednak deklaracja, że na następny prezent nie ma co liczyć. Chociaż wśród celów wymieniony został ćwierćfinał europejskich pucharów, to priorytetem stały się rozgrywki ligowe i odzyskanie mistrzowskiego tytułu.
– Dotychczas najtrudniejszym rywalem okazał się Gorzów, a na podobnym poziomie prezentuje się CCC Polkowice. Jeszcze wiele może się zmienić, lecz sądzę, że mogłyśmy uniknąć jednej porażki, jakiej doznałyśmy po dogrywce przeciwko gorzowiankom – zaznacza. Wisła będzie miała czas, aby "rozkręcić się" po świąteczno-noworocznej przerwie. Starcia z potentatami czekają ją bowiem dopiero tuż przed play-off.

Tradycyjne święta
Burse zamierza spędzić święta Bożego Narodzenia w tradycyjny sposób: - Oczywiście spotkam się z rodziną. Pójdziemy do kościoła, a potem zjemy uroczysty obiad i będziemy się obdarowywać prezentami. Ulubione dania? Wszystkie! (śmiech) Chyba najbardziej smakują mi pierogi i indyk.
Po przyjeździe do ojczyzny zawodniczka zamierzała również dokonać wizyty u prowadzącego ją lekarza, aby przedstawić aktualne wyniki. – Chciałabym upewnić się, że wszystko jest w porządku. Przez pierwszy tydzień postaram się odpocząć od koszykówki – fizycznie i mentalnie. Potem wrócę do treningu na siłowni, rzutowego i biegowego. Wiem, że po urlopach zagramy w Pucharze Polski, dlatego postaram się wrócić w formie – deklaruje.

Satysfakcja dla drużyny
Koniec roku jest zawsze czasem podsumowań i postanowień. - Cele personalne są powiązane z drużyną. Chciałabym kontynuacji naszych osiągnięć. Jeśli chodzi o moją postawę na boisku, to będę wymagać od siebie więcej w obronie. Życzyłabym sobie ponadto takiej dyspozycji w zbiórkach jak przed rokiem – otwarcie przedstawia, mając do siebie nieco pretensji za ostatnie występy.
Na razie koncentruje się na realizacji wiślackich interesów i spieszy się z podjęciem decyzji o powrocie do ligi WNBA. Będzie ona uzależniona przede wszystkim od zdrowia: - Ono jest podstawą. Kilka klubów interesuje się mną, otrzymałam zapytania. Na pewno występy w tej lidze to szansa do rywalizacji z najlepszymi zawodniczkami na świecie.

Szokująca wiadomość
WNBA rozwinęła się w ostatnich latach. Idąc śladem swojego wielkiego brata, ligi NBA, stała się bardziej globalna. Niebagatelny wkład miała w to pani komisarz Donna Orender, która w grudniu zstąpiła ze stanowiska po sześciu latach.
– Byłam naprawdę zaskoczona! Wykonała znakomitą pracę dla ligi. Była osobą kontaktową, wartościową i rozpoznawalną. Wpłynęła na całą organizację, a przy tym zadbała przez swoją politykę, aby na trybuny ściągało jeszcze więcej kibiców. Starała się docierać do jak najszerszego grona odbiorców, również często podróżując do małych miejscowości i spotykając się z ludźmi – komplementuje, dodając, że jej praca miała podwójny wymiar. Dawała znakomity przykład kobietom, stając się docenianym menedżerem w rozwijającej się organizacji.

Kontrowersyjne zmiany
To był również rok, kiedy koszykówka ewoluowała. Między innymi zmodyfikowano przepisy gry i powiększono powierzchnię parkietu. To utrudniło jednak zadanie sędziom – szczególnie w polskiej lidze, kiedy poza finałami spotkania prowadzą tylko dwie osoby. – Jestem zwolenniczką, by "gwizdało" trzech arbitrów. Obecnie są sytuacje, kiedy mają ograniczone pole widzenia i trudno interpretować pewne zdarzenia. Czasami musimy być wyrozumiałe, ponieważ bywa tak, że po serii właściwych decyzji przychodzi jedna błędna i ona wywołuje najwięcej emocji – twierdzi.


FIBA Europe postuluje za zmianami w ubiorze zawodniczek. Chcą, by stroje były bardziej kobiece, stąd dążą do ich unifikacji. Rodzi się jednak pytanie, czy nie zabije to charakteru dyscypliny? – Jestem Amerykanką. Dla mnie to nie jest normalny pomysł. To jest część koszykarskiej kultury i nie potrzebuję niczego innego niż tradycyjnego "jersey" – dosadnie odnosi się do pomysłu sukienek lub kostiumów na wzór reprezentacji Australii. – Naturalne jest, że kobiety przywiązują wagę do wyglądu. Stroje, które będą eksponowały każdy detal ciała, mogą stanowić dyskomfort dla wielu z nas – podkreśla.

Robert Błaszczyk


burse1.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty