Jako że w ten weekend w hali przy ulicy Reymonta odbywają się „Targi Przedszkolaka”, Wisła Can-Pack Kraków rozegra ligowe spotkanie dopiero w poniedziałek. Rywalem będzie zaskakująco dobrze spisujący się beniaminek, Widzew Łódź. – Nie można go zlekceważyć – podkreśla Paulina Pawlak.

Widzew plasuje się na siódmej pozycji z dodatnim bilansem 6-5. – Myślę, że jego postawa jest niespodzianką. Szczególnie zwrócił na siebie uwagę na samym początku sezonu, kiedy pokonał między innymi Lotos Gdynia. Potem nastąpił mały spadek formy, ale na pewno nie możemy go zlekceważyć – przypomina Pawlak. Łodzianki, o czym wspomniała zawodniczka, zdołały zaskoczyć mistrzynie Polski, a sporo krwi napsuły wicemistrzyniom z Gorzowa Wielkopolskiego. Spotkanie zakończyło się różnicą zaledwie dwóch punktów.

„Targi Przedszkolaka” zmodyfikowały plan wiślaczek, na które po starciu z Widzewem czekają dwa wyjazdy: najpierw do węgierskiego Peczu, a następnie do Bydgoszczy. – Najbardziej pozytywne jest to, że zbieramy kolejne punkty. Zależy nam, aby do świąt nie przegrać żadnego meczu zarówno w rozgrywkach krajowych jak i Eurolidze – mówi z optymizmem rozgrywająca. Są do niego solidne podstawy. Wisła potrafi wygrywać nawet wtedy, gdy prezentuje się nieco gorzej. Innym aspektem jest wkład kolejnych zawodniczek w wyniki zespołu: – Nie jestem liderką, a ostatni mecz nie był rzeczywiście dla mnie udany. Ważne, że znalazły się inne dziewczyny, które skutecznie broniły i atakowały.

Poniedziałkowe spotkanie rozpocznie się o godzinie 18. Okazję do przypomnienia się krakowskiej publiczności będzie miała Katarzyna Kenig, która w latach 2004-2006 reprezentowała „Białą Gwiazdę”.

rb