Wisła Can-Pack Kraków odniosła siódme zwycięstwo z rzędu w rozgrywkach Ford Germaz Ekstraklasy. Szlagierową potyczkę z mistrzyniami Polski, Lotosem Gdynia, zakończyła na swoją korzyść w stosunku 82-54. Gromkimi owacjami nagrodzona została bohaterka meczu – Erin Phillips, która nie oszczędziła swojego byłego zespołu.

Wisła Can-Pack Kraków – Lotos Gdynia 82-54 (18-14, 21-12, 24-12, 19-16)

WISŁA: Pawlak 19, Phillips 16, Kobryn 16, Burse 11, Krężel 8, Gburczyk-Sikora 6, Jelavić 4, Vucurović 2, Basko, Gawor.
LOTOS: Wright 16, Bielica 9, Babkina 8, Mieleszyńska 8, Irvin 7, Misiuk 4, Tomiałowicz 2, Kaczmarska, Ziętara, Sosnowska.

Po euroligowym niepowodzeniu wiślaczki przystąpiły do spotkania podwójnie zmobilizowane. Ich dorobek punktowy otwarła Phillips, która w poprzednim sezonie broniła barw gdyńskiej drużyny. - Dam z siebie wszystko. Koszykówka to biznes – komentowała. Australijka zostawiła wspomnienia w szatni, a na boisku robiła wszystko, by podtrzymać passę wygranych na krajowych parkietach.

Wisła posiadała miażdżącą przewagę na tablicach, a kolejne punkty przychodziły dzięki zespołowym poczynaniom. Nie szwankowała przy tym skuteczność, a Paulina Pawlak, trafiająca niemal bez pomyłki za trzy punkty, powiększała dystans dzielący obydwie drużyny. Po pierwszej połowie Wisła miała o 13 punktów więcej (39-26) i nic nie wskazywało, aby przyjezdne były w stanie odwrócić losy meczu. Ich największą bolączką było przedarcie się przez krakowską obronę. W ciągu 20 minut jedynie trzy punktowe akcje zakończyły się po asystach. Pozostałe rozwiązywane były indywidualnymi pojedynkami przez Monicę Wright i Milkę Bjelicę.

Trzecia kwarta zaczęła się po myśli Wisły. Katarzyna Krężel trafiła z dystansu, a niespełna minutę później po jej dwójkowej akcji z Phillips zrobiło się 48-26. Trener Dariusz Raczyński poprosił o czas, widząc nieporadność swoich zawodniczek, które raz dopuszczały się straty, to znów przekraczały limit 24 sekund na akcję.

Mistrzynie Polski, których skład oparto o młode zawodniczki, nie odpuszczały ani na moment, ale niedoświadczone rozgrywające nie potrafiły uporządkować poczynań zespołu. Tymczasem gospodynie nie spuszczały z tonu, a trener Jose Ignacio Hernandez zdecydował się sięgnąć po rezerwowe, nie mające zbyt wielu okazji do występów. Katarzyna Gawor i Maja Vucurović – wsparte rutynowanymi koleżankami – bez zarzutów wywiązały się z powierzonych zadań.  

Wisła Can-Pack Kraków – Lotos Gdynia 82-54 (18-14, 21-12, 24-12, 19-16)
WISŁA: Pawlak 19, Phillips 16, Kobryn 16, Burse 11, Krężel 8, Gburczyk-Sikora 6, Jelavić 4, Vucurović 2, Basko, Gawor.
LOTOS: Wright 16, Bielica 9, Babkina 8, Mieleszyńska 8, Irvin 7, Misiuk 4, Tomiałowicz 2, Kaczmarska, Ziętara, Sosnowska.

Pomeczowe komentarze

Jose Ignacio Hernandez (trener Wisły Can-Pack): - Zagraliśmy kompletny mecz, a szczególnie jestem zadowolony z poczynań zespołu jako kolektywu. Utrzymaliśmy wysoki poziom w obronie przez 40 minut. Jeżeli drużyna przeciwna nie zdobywa więcej niż 15 punktów w kwarcie, to znaczy, że naprawdę broniliśmy właściwie. To był kolejny mecz bez Magdaleny Leciejewskiej. Udało się nam uzupełnić jej brak. Jednym zmartwieniem jest kontuzja Gunty Basko. Nie wiemy na razie, jak jest ona poważna.

Paulina Pawlak (zawodniczka Wisły Can-Pack): - Cieszę się, że po nieudanym meczu we Francji zagrałyśmy naprawdę dobrze. Zrealizowaliśmy chyba wszystkie założenia. Pokazałyśmy, że możemy grać bardzo skutecznie zespołowo, a to dobrze wróży na przyszłość.

Dariusz Raczyński (trener Lotosu): - Jestem związany z Wisłą dużym sentymentem, dlatego cieszą mnie jego sukcesy na arenie krajowej jak i międzynarodowej. Jako trener Lotosu mogę powiedzieć, że było to spotkanie mistrza, z którego zostało niewiele, z zespołem, który znacząco się wzmocnił. Przewaga była druzgocąca. Niedostatki kadrowe wychodzą na wierzch, kiedy gra się przeciwko takiemu rywalowi.

Daria Mieleszyńska (zawodniczka Lotosu): - Lotos jest młodym zespołem, a to nie zawsze działa na naszą korzyść. Popełniamy wiele niewymuszonych błędów. To nasila się, kiedy gramy przeciwko silnemu przeciwnikowi. Musimy wyciągnąć wnioski. Oby takie spotkania nas czegoś uczyły.

Robert Błaszczyk

Pozostałe wyniki 8. kolejki ekstraklasy:

Widzew Łódź - Utex Row Rybnik 88:80
Artego Bydgoszcz - PTS Lider Pruszków 72:77
Odra Brzeg - INEA AZS Poznań 60:66
ŁKS Siemens AGD Łódź - Energa Toruń 63:68
Super Pol Tęcza Leszno - CCC Polkowice 1 listopada

1.     Wisła Can - Pack Kraków    7    14    529 - 385
2.     CCC Polkowice                   7    13    487 - 355   
3.     KSSSE AZS PWSZ            7    13    563 - 421
4.     PTS Lider Pruszków            8    13    526 - 553
5.     Energa Toruń                      6     9     409 - 399
6.     Widzew Łódź                      8    12    518 - 553
7.     Lotos Gdynia                      7    10    510 - 462
8.     INEA AZS Poznań               7    10    447 - 483
9.     Super Pol Tęcza                  7    10    446 - 507
10.     Artego Bydgoszcz             8    11    552 - 602   
11.     Odra Brzeg                       5      6    312 - 370   
12.     Utex Row Rybnik               7     8     420 - 528   
13.     ŁKS Siemens AGD Łódź    6      6    327 - 428

W trakcie sezonu zasadniczego i gier o utrzymanie:
O kolejności w tabeli decyduje w pierwszym rzędzie stosunek (wynik dzielenia) liczby zwycięstw do rozegranych meczów. W przypadku kiedy dwa lub więcej zespołów mają taki sam stosunek zwycięstw do rozegranych meczów wyższą lokatę w tabeli zajmuje zespół, który ma lepszy stosunek (wynik dzielenia) punktów uzyskanych do straconych.

Na koniec sezonu zasadniczego:
O kolejności w tabeli decyduje liczba zdobytych punktów (zwycięstwo 2 punkty, porażka 1 punkt). W przypadku kiedy dwa zespoły mają taką samą liczbę punktów o kolejności w tabeli decyduje bilans spotkań pomiędzy tymi drużynami. W sytuacji, kiedy bilans spotkań pomiędzy zespołami jest identyczny o miejscu w tabeli decyduje stosunek punktów (wynik dzielenia) zdobytych do straconych ze wszystkich spotkań. W przypadku kiedy więcej niż dwa zespoły mają taką samą liczbę punktów o kolejności w tabeli decyduje tzw. mała tabela uwzględniająca jedynie wyniki spotkań pomiędzy zainteresowanymi drużynami.