Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Kiosk
GW: Kibol Legii bije piłkarza2011-04-04 09:40:00

Po porażce Legii z Ruchem warszawscy kibole opluli piłkarzy, a ich herszt uderzył w twarz obrońcę swojej drużyny Jakuba Rzeźniczka. Ochrona chuligana nie zatrzymała, klub go nie ukarał - pisze dziś na pierwzej stronie "Gazeta Wyborcza".


W sobotę piłkarze zagrali źle. Kibole ich wygwizdali, w kapitana zespołu Ivicę Vrdoljaka rzucali szalikami i wyzwiskami. Po meczu "Staruch", herszt kiboli Legii, przeskoczył barierkę oddzielającą trybunę od murawy. W tunelu prowadzącym do szatni dopadł Rzeźniczaka i obrzucił go obelgami. Piłkarz, który przyszedł ze znienawidzonego przez warszawskich chuliganów Widzewa, został opluty. Gdy próbował odpyskować, dostał po twarzy.

- Niech szanuje mordę, k..., albo wraca do Widzewa - wykrzykiwał "Staruch". Ochroniarze odciągnęli go od piłkarza i pozwolili spokojnie opuścić stadion. Zdarzenie widziało wielu świadków, dziennikarze Canal+ opisali je szczegółowo na antenie. Krzysztof Smulski, delegat PZPN: - Ja tego nie widziałem, wszystko zrelacjonował mi dyrektor ds. bezpieczeństwa Legii Bogusław Błędowski. Najważniejsze, że sprawca jest zidentyfikowany.

Błędowski w niedzielę odsyłał "GW" do rzecznika prasowego Michała Kocięby. Rzecznik nie odbierał telefonu, tak jak prezes Paweł Kosmala i wiceprezes Leszek Miklas. Legia w obronie piłkarza nie stanęła do końca weekendu. Dopiero po południu w niedzielę - gdy o skandalu huczał cały internet - wydała lakoniczny komunikat: "Po zbadaniu okoliczności poinformujemy o działaniach klubu w tej sprawie". "Staruch" został w komunikacie nazwany "kibicem".

Dlaczego Legia nie broni piłkarza przed kibolem? Dlaczego natychmiast nie ukarała "Starucha" zakazem stadionowym, choć daje jej to prawo nowa ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych? Dlaczego ochroniarze nie oddali go w ręce policji?

Legia milczy, ale od dawna wiadomo, że zależy jej na dobrych układach ze "Staruchem" i jego kompanami. Klub, bojąc się niskiej frekwencji na wybudowanym przez miasto za 450 mln zł stadionie, przestał z kibolami wojować i znów oddał im trybuny. Za obietnicę braku dużych zadym przymyka oko na mniejsze grzeszki. I "Staruch" znów króluje na stadionie Legii. To ten sam kibol, który zaintonował "Jeszcze jeden!" po śmierci współwłaściciela klubu Jana Wejcherta (drugim jest Mariusz Walter).
Jakub Ciastoń, Gazeta Wyborcza




2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty