Wiosną Tomasz Moskała nie będzie grał w Cracovii. Od razu po podaniu informacji, że piłkarz rozwiązał umowę z ostatnim klubem ekstraklasy, pojawiły się głosy, iż może to mieć związek z dochodzeniem w sprawie niesławnego meczu Cracovia - Zagłębie Lubin. Zawodnik temu zaprzeczył. - Jedno z drugim nie ma związku. Zrezygnowałem z powodów rodzinnych. Moja żona jest w ciąży i leży w szpitalu - stwierdził 34-letni piłkarz.

Moskała jako jedyny z rutyniarzy Pasów przetrwał ostatnie zmiany kadrowe. Odeszli Arkadiusz Baran, potem Marcin Cabaj i Dariusz Pawlusiński, ale piłkarz, którego koledzy nazywali „Moskit" zawarł w grudniu nową, roczną umowę. Po miesiącu jej obowiązywania zakończył grę w Cracovii.
- To przemyślana decyzja, nie nastąpiła nagle. Spodziewamy się bliźniaków, przez przynajmniej miesiąc muszę być blisko żony, a kto wie, czy nie dłużej - wyznał Moskała, który mieszka w rodzinnym Andrychowie.

MARO
Więcej w "Przeglądzie Sportowym"