Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Kiosk
Męki Kasperczaka w Kavali2011-01-22 08:04:00

Najbardziej utytułowany polski trener ostatniego 20-lecia Henryk Kasperczak znalazł się w bardzo nieciekawej sytuacji. W Kavali musi męczyć się z właścicielem klubu Makisem Psomadisem.

- Trener nie ma nic do powiedzenia. Tu nic się nie dzieje bez zgody właściciela klubu - mówi nam Patryk Aleksandrowicz, były zawodnik Kavali.
Ten mało znany w Polsce piłkarz (trzy mecze w ekstraklasie w sezonie 2003/04 w Polonii Warszawa) zaliczył jesienią sześć występów w pierwszej drużynie Kavali. Teraz mówi o tym otwarcie, bo dopiero co odszedł do drugoligowego Doxa Dramas.

- Tak tu jest zawsze, to właściciel ustala skład na mecz. W trakcie spotkań na ławce siada jego syn, pełniący formalnie funkcję prezesa. Przez telefon rozmawia z ojcem kogo zmienić i dyktuje to Kasperczakowi
- relacjonuje Aleksandrowicz.

Mimo że Psomadis nie daje Kasperczakowi pracować, to i tak wymaga wyników. Chciał go wyrzucić, ale nie mógł znaleźć jego następcy. - Zespół miał już objąć Włoch Serso Cosmi. Jak się dowiedział, co to za klub, to zrezygnował - opowiada grecki dziennikarz. - Zastanawiam się tylko, po co płaci trenerowi, skoro klub tak naprawdę ma jednego szkoleniowca - mówi Aleksandrowicz.

Maciej Kaliszuk
Więcej w sobotnim "Przeglądzie Sportowym"




2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty