Kiosk
- STANISŁAW STRUG. Dopiero w liceum zyskałem szansę gry na boisku z bramkami
- MARIAN FIDO. Człowiek, któremu chce się chcieć
- JAN KOWALCZYK. Sport bez rywalizacji przestaje być sportem
- FUTBOL MAŁOPOLSKI. Grzegorz Bartosz: Garbarnia jest jedna. Zrobię wszystko, aby mówiła jednym głosem
- Paulo Sousa: Ufam umiejętnościom polskich piłkarzy
- Ranking "Forbesa": Wpływowy Lewandowski
- Za miesiąc Wisła Kraków SA będzie mieć Akademię
- Boniek: Wojewódzkie Związki Piłki Nożnej same podejmą decyzje w sprawie dokończenia sezonu w III lidze i klasach niższych
- Małopolska chciałaby grać...
- Nie ma decyzji w sprawie III ligi i klas niższych
MISTRZOSTWA POLSKI KIBICÓW SPORTOWYCH
- Mistrzostwa Mistrzów Kibiców Sportowych: pytania i odpowiedzi
- Adam Sokołowski mistrzem kibiców XXI wieku
- Mistrzostwa Mistrzów Kibiców Sportowych w Kluczborku
- OMNIBUS SPORTOWY. Któżby inny: Adam Sokołowski!
- Konkurs Piłkarski Ekspert – EURO 2024 na mecie
- KONKURS. Piłkarski Ekspert – Euro 2024
- VII Ogólnopolski Omnibus Sportowy
- Mistrzostwa Polski Kibiców Sportowych: 45 pytań i odpowiedzi
Ważą się losy transferu Sławomira Peszki z Lecha Poznań do 1.FC Koeln. Jednak do zmiany klubu formalnie może dojść dopiero w styczniu, kiedy zostanie otwarte okno transferowe.
Wszystko wskazuje na to, że Sławomir Peszko z wyprawy do Kolonii uczynił wielką tajemnicę. Jeszcze w niedzielę wieczorem przekonywał nas, że ważne sprawy rodzinne każą mu przebywać w Płocku i do Niemiec się nie wybiera. Tymczasem niemieccy dziennikarze twierdzą, że pomocnik Lecha w Kolonii spędził poniedziałek i zostanie tam jeszcze przez jakiś czas.
- Widziałem Peszkę w ośrodku treningowym 1.FC Koeln. W klubie powiedziano, że Polak w Kolonii pozostanie przez kilka dni. Najpierw przejdzie badania, a potem będzie prowadził negocjacje na temat ewentualnego kontraktu - powiedział dziennikarz gazety „Express" Markus Kruecken.
W poniedziałek Peszko był dla nas nieuchwytny. Ale dzień wcześniej przyznał, że na razie nie została mu przedstawiona żadna konkretna oferta, dlatego trudno mu powiedzieć cokolwiek wiążącego na temat transferu. W Lechu również nic nie wiedzą o planach swojego piłkarza.
Szefowie klubu nie są w stanie powiedzieć, gdzie aktualnie przebywa. Nikogo w Kolejorzu to jednak nie niepokoi, bo przecież piłkarze mają urlopy.
- Mam jednak nadzieję, że gdyby jego ewentualne rozmowy w sprawie zmiany klubu były rzeczywiście poważne, to by nas o nich poinformował. Wydaje mi się, że to wręcz jego obowiązek, bo mimo zastrzeżonej kwoty odstępnego (według naszych informacji chodzi o 700 tys. euro - przyp. red.), ma przecież z nami ważny kontrakt - mówi dyrektor sportowy Lecha Marek Pogorzelczyk.
Chodzi o to, że taki zawodnik może kontaktować się z innym klubem bez zgody aktualnego pracodawcy, ale tylko w czasie okna transferowego, czyli dopiero w styczniu.
Na wszelki wypadek Peszko nie chce odnosić się do żadnej informacji. A jest ich coraz więcej. Na przykład mówi się, że piłkarz mógłby osobiście wykupić swój kontrakt, a poniesione wydatki zrekompensować sobie w negocjacjach z nowym klubem. Ciekawostką jest również fakt, że w rozmowach z 1.FC Köln Peszkę reprezentuje Adam Mandziara (to już trzeci agent piłkarza w tym roku), który w swojej menedżerskiej karierze przeprowadził kilka transferów z Polski do Bundesligi.
Gdyby Peszko rzeczywiście opuścił Bułgarską, to Lech spróbuje w jego miejsce pozyskać innego polskiego zawodnika. Mówi się, że poznaniaków interesują Grzegorz Bonin i Kamil Grosicki, na liście potencjalnych zakupów jest Maciej Małkowski z Bełchatowa, który ma atrakcyjną kwotę odstępnego - 400 tysięcy euro.
Antoni Bugajski, Maciej Szmigielski/"Przegląd Sportowy"