Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Kiosk
Peszko: Przepraszam trenera Smudę2010-09-22 07:05:00

PRZEGLĄD SPORTOWY: Co wydarzyło się w krakowskim hotelu w nocy po meczu z Australią?
SŁAWOMIR PESZKO: Cieszę się, że ktoś mnie o to pyta, bo dotąd mogłem sobie tylko poczytać oskarżenia pod moim adresem, ale nikt nie zapytał o moją wersję zdarzeń. Przecież nawet najwięksi zbrodniarze mają prawo do obrony, a ja zbrodniarzem nie jestem.

Jaka jest pańska wersja zdarzeń?
- Nie było żadnej alkoholowej libacji. Owszem, spotkałem na korytarzu hotelowym Jacka Zielińskiego, gdy wracałem do swojego pokoju, ale nie było między nami żadnej awantury. Wymieniliśmy parę zdań i tyle.

Podobno był pan kompletnie pijany. Na zgrupowaniu kadry narodowej, poza swoim pokojem, o czwartej rano.
- Nie wiem, kto wymyślił tę czwartą rano, na pewno nie było tak późno, ale to jest najmniej ważne. Kompletnie pijany? Bzdura. Nie przeczę, że wypiłem jakieś piwo, jednak po ciężkim meczu, do kolacji - cóż w tym złego?

Dlaczego pan złamał regulamin obowiązujący w kadrze?

- To był mój wielki błąd i myślę, że czegoś to mnie nauczyło. A pana Franciszka Smudę za moje zachowanie serdecznie przepraszam. Zresztą, już to zrobiłem. Wczoraj do niego zatelefonowałem. Powiedział, że nie zabiera mnie na najbliższe zgrupowanie kadry, ale później to już jest kwestia otwarta.

Więcej przeczytasz w środowym "Przeglądzie Sportowym"
Rozmawiał Antoni Bugajski




2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty