Mecz z Górnikiem Zabrze może być ostatnim w roli szkoleniowca Cracovii dla Rafała Ulatowskiego. Choć trener zapowiada poprawę gry piłkarzy Pasów, cierpliwość właściciela klubu Janusza Filipiaka się wyczerpała.

Na gali z okazji 90-lecia Łódzkiego ZPN gratulacje z powodu... rychłego objęcia posady w Cracovii przyjmował Grzegorz Wesołowski. Z końcem sierpnia zamknięte zostało okienko transferowe. Zawodnicy nie mogą zmieniać już barw klubowych, ale wkrótce ruszy kolejna piłkarska karuzela. Tym razem w roli głównej będą szkoleniowcy. Trenerem, który może najszybciej stracić pracę w ekstraklasie, jest właśnie Ulatowski. Zero punktów w czterech meczach tak rozwścieczyło Filipiaka, że zaczął poszukiwania nowego szkoleniowca. Niewykluczone, że na ławce trenerskiej krakowian zasiądzie wkrótce Wesołowski.

Były trener ŁKS od lipca jest bezrobotny. Kilka dni temu był bliski objęcia posady w GKS Katowice, jednak włodarze pierwszoligowca zdecydowali się zatrudnić Wojciecha Stawowego. Teraz jest wymieniany jako główny kandydat do zastąpienia Ulatowskiego. Mówiono o tym głośno podczas sobotniej gali ŁZPN. Niektórzy składali już szkoleniowcowi gratulacje. - Spokojnie czekam na rozwój sytuacji i na razie nie będę niczego komentował - odpowiadał na to Wesołowski, który woli dmuchać na zimne. Jako jego konkurenta wymienia się m.in. Czesława Michniewicza.

(KKJ, POM), Fakt.pl