Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Kiosk
Karol Bielecki: Popłynęły mi łzy2010-09-02 10:00:00

Wszyscy skandowali "Karol, Karol". A ja w końcówce zdobyłem jeszcze dwie bramki i przypieczętowałem nasz sukces - mówi Karol Bielecki, który triumfalnie powrócił na boisko.


"Przegląd Sportowy": - Dokonał pan we wtorek niesamowitej rzeczy. W swoim pierwszym meczu o stawkę po utracie oka zdobył pan 11 bramek z Frisch Auf Goeppingen, a pana zespół wygrał w Bundeslidze 28-26.

Karol Bielecki: - Byłem przed tym spotkaniem bardzo podekscytowany. Wiedziałem, że to będzie dla mnie test. Oczywiście w okresie przygotowawczym występowałem w sparingach jak każdy, ale co innego gra kontrolna, a co innego mecz o punkty w Bundeslidze, gdzie walczy się o prestiż i pieniądze przed tysiącami ludzi. Wiedziałem, że znowu wszyscy będą na mnie patrzeć i zdawałem sobie sprawę, że jeśli sobie nie poradzę, jeśli popełnię za dużo błędów, to będę musiał zrezygnować z gry. Każdy by powiedział: "no tak, Bielecki w sparingach sobie radził, ale do walki na serio już się nie nadaje". Bundesliga to brutalny świat. Nie dajesz rady, odpadasz. Taki klub jak Rhein-Neckar Loewen stać przecież na sprowadzenie każdego zawodnika. Stąd moje ogromne emocje i olbrzymi wybuch radości po bramce na 1-0 dla Lwów. (...)

Więcej w "Przeglądzie Sportowym"




2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty