Kiosk
- STANISŁAW STRUG. Dopiero w liceum zyskałem szansę gry na boisku z bramkami
- MARIAN FIDO. Człowiek, któremu chce się chcieć
- JAN KOWALCZYK. Sport bez rywalizacji przestaje być sportem
- FUTBOL MAŁOPOLSKI. Grzegorz Bartosz: Garbarnia jest jedna. Zrobię wszystko, aby mówiła jednym głosem
- Paulo Sousa: Ufam umiejętnościom polskich piłkarzy
- Ranking "Forbesa": Wpływowy Lewandowski
- Za miesiąc Wisła Kraków SA będzie mieć Akademię
- Boniek: Wojewódzkie Związki Piłki Nożnej same podejmą decyzje w sprawie dokończenia sezonu w III lidze i klasach niższych
- Małopolska chciałaby grać...
- Nie ma decyzji w sprawie III ligi i klas niższych
MISTRZOSTWA POLSKI KIBICÓW SPORTOWYCH
- Mistrzostwa Mistrzów Kibiców Sportowych: pytania i odpowiedzi
- Adam Sokołowski mistrzem kibiców XXI wieku
- Mistrzostwa Mistrzów Kibiców Sportowych w Kluczborku
- OMNIBUS SPORTOWY. Któżby inny: Adam Sokołowski!
- Konkurs Piłkarski Ekspert – EURO 2024 na mecie
- KONKURS. Piłkarski Ekspert – Euro 2024
- VII Ogólnopolski Omnibus Sportowy
- Mistrzostwa Polski Kibiców Sportowych: 45 pytań i odpowiedzi
- Widziałem, że Cabaj gra nie fair, niezgodnie z przepisami i dlatego podyktowałem wolnego. I wiem, że zrobiłem dobrze - mówi Robertowi Błońskiemu z Gazety Wyborczej sędzia poniedziałkowego meczu Legii z Cracovią Daniel Stefański. Legia wygrała 2-1 po kontrowersyjnym rzucie wolnym w 94 min, podyktowanym za grę na czas Marcina Cabaja.
Robert Błoński: Dlaczego podyktował pan ten rzut wolny? Na czas Cracovia grała od piątej minuty, kiedy strzeliła gola, a bramkarz Cabaj przetrzymywał piłkę nie tylko w ostatniej akcji.
Daniel Stefański: Jeszcze w pierwszej połowie zwracałem uwagę piłkarzom gości, by nie grali na czas. Po niecelnych strzałach bramkarz Cracovii często nie chciał zauważyć piłki wrzuconej na boisko, tylko biegł po tę, która wyleciała daleko za bramkę. Najpierw zwróciłem mu uwagę i powiedziałem, jakie mogą być konsekwencje takiego zachowania. Gdy wychodziliśmy na drugą połowę, w tunelu tłumaczyłem, że zbyt długo przetrzymuje piłkę. Wtedy mnie spytał: "Gdy piłka wylatuje za boisko, to mogę po nią iść, czy muszę biec?". Dziwne pytanie zawodnika na tym poziomie i z takim doświadczeniem. Odpowiedziałem, żeby nie przedłużał gry, bo może się skończyć tak, jak się skończyło.
Ale po przerwie znowu grał na czas. W typowy sposób - po strzale, zamiast odwrócić się po piłkę, wybiegał do linii pola karnego i instruował obrońców. Na to również zwracałem mu uwagę. Aż w końcu podyktowałem rzut wolny.
Bramkarz może trzymać piłkę sześć sekund. Ten przepis nie jest po to, by sędzia stał ze stoperem i w siódmej sekundzie gwizdał. On ma ostrzegać zawodników, żeby nie grali na czas. Zapewniam, że gdyby Cabaj trzymał piłkę siedem sekund, nie byłoby sprawy. Ale przesadził, bo czekał 13 sekund, poprawiając jeszcze skarpetę. To była ostentacyjna gra na czas.
Więcej w Gazecie Wyborczej