Bokser Dawid Kostecki pokonał przez nokaut Włocha Dario Cichello i w nagrodę zdobył pas mistrza świata federacji IBC w wadze półciężkiej. "Cygan" walczył przed własną publicznością w nocy z soboty na niedzielę w hali Podpromie.

Zakontraktowane na 12 rund główne danie gali Wojak Boxing Night zakończyło się w siódmej rundzie. Kostecki trafił wyższego od siebie rywala z Pisy prawym sierpowym, a ten osunął się na liny. Włoch miał poważne problemy już pod koniec rundy numer 4, gdy po takim samym ciosie padł na deski. Szczęśliwie dla niego, zabrzmiał gong i pięściarz, który wygrał 18 z 26 walk na zawodowym ringu, mógł wrócić do narożnika.
- To nie był specjalnie wymagający przeciwnik - przyznał w telewizyjnym wywiadzie tuż po zakończeniu pojedynku Kostecki - Jestem coraz lepszym pięściarzem. Dostrzegam to na treningach i podczas kolejnych swoich walk - dodał. Rzeszowianin przyznał, że dojrzał jako zawodnik. - Trzy walki wstecz zszedłem z drzewa. Dziś nie rzucam się na rywala, lecz spokojnie punktuję. Dawniej myślałem, że w boksie najważniejsze są nogi. Dopiero Jerzy Kulej uświadomił mnie, że jednak głowa. Na koniec "Cygan" odesłał kibiców na swoją stronę internetową dawidkostecki.com. - Wokół mnie jest wielki rozgłos, pojawiają się niesprawiedliwe opinie. Stworzyłem stronę, by informować ludzi o tym, co jest prawdą - wyjaśnił.