Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Inne
Adamek trzydziesty w świecie bokserów2010-01-01 20:11:00

Trzydzieste miejsce na świecie wśród wszystkich zawodowców, bez względu na kategorię wagową, przyznał Tomaszowi Adamkowi miesięcznik "The Ring" od czternastu lat klasyfikujący setkę najlepszych pięściarzy globu.


To olbrzymi skok w ciągu 12 miesięcy, bo w ostatniej, publikowanej w styczniu 2009 roku liście, Polak był aż o czterdzieści miejsc niżej i jego skok w rankingu jest jednym z najbardziej spektakularnych. Jest to lista oczywiście subiektywna, ale nie ulega po jej lekturze wątpliwości, że dla "Ringu" klasyfikacje organizacji i tytuły mistrza świata znaczą naprawdę niewiele.

"Góral" jest w bardzo dobrym towarzystwie. Tuż przed nim jest niepokonany (27-0) Juan Manuel Lopez, a za nim Glen Johnson. Wyprzedza też tak znanych pięściarzy, jak również niepokonani mistrzowie świata Andre Ward, czy Carl Froch, a uzasadniając pozycję Adamka, autor listy William Dettloff, pisze:
- Łatwe zwycięstwo nad 41-letnimi resztkami Andrzeja Gołoty (KO w piątej rundzie) niczego specjalnego nie dowiodło, ale Adamek to same dobre wiadomości. Jego zwycięstwa nad Steve'm Cunninghamem (na punkty po 12 rundach), Jonathanem Banksem (KO w 8 rundzie) i Bobby'm Gunnem (KO w 4 rundzie) udowodniły, że jest najlepszym junior ciężkim na świecie. Od czasu swojej ostatniej porażki z Chadem Dawsonem, Adamek stał się dobrze walczącym i naprawdę mocno bijącym pięściarzem. Przyszłość: walka z Jasonem Estradą 6 lutego w Newarku, jego adoptowanym nowym domu. Wygląda na to, że nie trzeba będzie długo czekać, by Adamek na dobre zadomowił się w wadze ciężkiej.

Dlaczego Polak wyprzedza wielu bokserów, którzy mają tytuły albo jak to miejsce szczególnie w wadze ciężkiej, są wyżej w światowych rankingach? Odpowiedź na to pytanie nie jest wcale taka skomplikowana - "The Ring" zawsze cenił wyżej tych, którzy walczą w USA, a przede wszystkim walczą często, nie bojąc się podejmować ryzyka.

Bardzo wysoka pozycja Polaka musi cieszyć nie tylko dlatego, że w ciągu dwunastu miesięcy przeskoczył czterdziestu rywali. Równie ważne, a może nawet ważniejsze jest to, kogo ze swoich potencjalnych przeciwników Polak z Gilowic wyprzedza na tej liście. Mistrz świata wagi ciężkiej WBA, pogromca Nikołaja Wałujewa David Haye (21-1) jest według "Ringu" aż 38 miejsc za Adamkiem, zajmując dopiero 68. pozycję. - Ten krzykacz wreszcie zajął się biznesem i wygrał z tą owłosioną górą Nikołajem Wałujewem, wygrywając pas. Nie wyglądał przy tym zbyt dobrze, ale niech mu będzie - pisze William Dettloff.

Inni z rywali w wadze ciężkiej, także wymieniani jako potencjalni przyszli przeciwnicy "Górala" do tronu, też są za nim, pomimo że na listach rankingowych go wyprzedzają: Aleksander Powietkin (70. miejsce), Dennis Bojcow (71. miejsce) i wreszcie będący dopiero na 88. miejscu listy "Ringu" numer jeden pretendent do tytułu mistrza świata International Boxing Federation, Eddie Chambers nie zyskali swoimi walkami zwolenników w ekipie dziennikarzy znanego miesięcznika. Dla dziennikarza "Ringu" Chambers jest najwyraźniej jednym z najbardziej przecenianych pięściarzy świata, bo komentując jego niską pozycję, pisze ironicznie, że "dla niektórych szalejących na temat jego umiejętności po zwycięstwie nad Dmitrenką optymistów, ten ostatni jest z Europy Wschodniej i jest duży, co ma według nich znaczyć, ze jest taki sam dobry, jak bracia Kliczko".

Zaledwie sześć miejsc za bijącym się już wkrótce z Władymirem Kliczką Chambersem, jest Krzysztof Włodarczyk, któremu Dettloff radzi, by po zwycięstwie i porażce ze Steve'm Cunninghamem zdecydował się w 2010 roku na trzecią, rozstrzygającą walkę z tym amerykańskim bokserem. Może warto byłoby zaryzykować?

Przemek Garczarczyk, ASInfo





więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty