Niewierność niewiernością, ale problemy małżeńskie nie mają nic wspólnego z osiągnięciami sportowymi - do takiego wniosku doszli głosujący na golfistę Tigera Woodsa w ankiecie amerykańskiej agencji "Associated Press" na najwybitniejszego sportowca mijającej dekady.

W ciągu ostatnich dziesięciu lat, Tiger Woods zarobił za wygrane turnieje dokładnie 85 mln 547 tysięcy 410 dolarów czyli około 480 tysięcy za każdy turniej w którym brał udział.

Dominacja Woodsa w plebiscycie "AP" była taka sama, do jakiej przyzwyczaił nas na polach golfowych całego świata. Spośród 142 oddanych głosów, aż 56 na pierwszym miejscu wymieniło Woodsa, który w mijającej dekadzie wygrał 56 turniejów na wszystkich kontynentach, w tym dwunastokrotnie triumfując (w sześciu przypadkach zajął drugie miejsce) w turniejach golfowego Wielkiego Szlema - US Open, Masters, British Open oraz PGA Championships.

Za Woodsem, ale z "tylko" 33 głosami widzącymi go na pierwszym miejscu, uplasował się sześciokrotny zwycięzca Tour de France Lance Armstrong. Za kolarzem, z 25 głosami, trzecie miejsce zajął tenisista, który ma w swojej karierze więcej zwycięstw w turniejach Grand Slam niż jakikolwiek inny rywal - Roger Federer. Federer wyprzedza rekordzistę w liczbie zdobytych medali olimpijskich, pływaka Michaela Phelpsa (13 głosów), quarterbacka New England Patriots Toma Brady (6 głosów) oraz sprintera, rekordzistę świata na 100 i 200 metrów, Usaina Bolta (3 głosy). W plebiscycie korespondentów "AP" pięciu innych sportowców otrzymało po jednym głosie.

Głosujący w plebiscycie podkreślali, że ich ocena dotyczy tylko i wyłącznie Woodsa jako sportowca. Pod tym względem, przynajmniej na polach golfowych całego świata nic nie można mu było zarzucić. Tylko raz w ciągu 10 lat przegrał turniej, w którym prowadził przed rozpoczęciem ostatniej rundy, zaś jego popularność jest tak wielka, że od kiedy zaczął wygrywać turnieje, czterokrotnie wzrosły honoraria dla sportowców, co umożliwiły ogromne kontrakty jakie podpisywały stacje telewizyjne pokazujące turniej z udziałem Tigera.

W 1996 roku, kiedy Woods zaczynał grać w turniejach, pula nagród na wszystkie wynosiła 65 milionów dolarów, by w roku 2009 przekroczyć 275 milionów. Popularność Tigera zrobiła z golfa sport masowy, wprowadzając pojęcie takiej dominacji w sporcie, jakiej świat nie znał od czasów Michaela Jordana. "Tiger to tworząca się na naszych oczach legenda" - mówił już w 2000 roku jeden z najlepszych golfistów świata, Ernie Els. "Jak dojdzie do czterdziestki, to będzie większy od Elvisa".

W rankingu na najlepszego golfistę świata przez ostatnie 10 lat, Woods nie był liderem tylko przez 32 tygodnie, zaś nikt od czasu Toma Watsona w 1980 roku nie był w stanie wygrać sześciu turniejów w czasie jednego sezonu. Tiger Woods dokonał tego w ciągu tylko dekady pięciokrotnie, w tym dziewięć razy triumfując w 2000 roku.

W ciągu ostatnich trzech tygodni Woods stał się dzięki swoim pozamałżeńskim podbojom erotycznym obliczem skandalu tak wielkiego, że aż 16 razy z rzędu  był na okładce bulwarowej gazety "New York Post". Tylko zdjęcia z tragedii 11. września 2001 roku trafiały na kolejne okładki częściej - 19 razy.

ASInfo