Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Inne
Adamek walczy z ringowym zabijaką2010-12-09 12:27:00

Dariusz Michalczewski mówił o takich walkach, że toczy je, by mieć z czego zapłacić podatki. "Tygrys" praktycznie co roku bił się w grudniu z mniej wymagającym rywalem i oczywiście wygrywał. Tomasz Adamek, który dziś w nocy stoczy swą czwartą już w ciągu 12 miesięcy, a piątą w ogóle walkę w wadze ciężkiej, mówi z kolei, że w starciu z Vinnym Maddalone, który będzie jego rywalem, nie chodzi o pieniądze.


Adamek podkreśla, że chodzi o rozwój w nowej wciąż dla "Górala" kategorii. Złośliwi odpowiadają jednak, że jemu też chodzi wyłącznie o kasę, bo Amerykanin o włoskich korzeniach, właściciel knajpy w Nowym nie jest dla Polaka żadnym wyzwaniem.

Prawda jak zwykle leży po środku. Pieniądze oczywiście są ważne. Adamek właśnie dla dutków przeprowadził się do USA. Niedawno skończył 34 lata, musi się więc śpieszyć, by zarobić na resztę życia.

Za walkę z Maddalone dostanie 200-400 tys. dol. Zapewne w zależności od tego, jak sprzedadzą się bilety. Jeśli mimo czwartku uda się znów upłynnić ok. 10 tys. wejściówek, na co liczą promotorzy Polaka, będzie to kolejnym potwierdzeniem, że Adamek nie musi z wypiekami na twarzy czekać na propozycje walk od braci Kliczków i że jest w stanie generować duże zyski, nie boksując wcale na galach transmitowanych przez HBO.

10 tys. biletów, to grubo ponad milion dolarów wpływów z samych wejściówek, a są przecież jeszcze dochody ze sprzedaży praw telewizyjnych i od sponsorów. W tym roku Adamek z całą pewnością zarobił co najmniej milion dolarów i honorarium z walki z Maddalone, czy "Góral" tego chce, czy nie, pewnie będzie musiał przeznaczyć na podatki.

Ale prawdą jest też to, że czwartkowe starcie w Prudential Center w Newark ma znaczenie także sportowe. Bo na razie każda walka w wadze ciężkiej to dla Polaka wyzwanie.

Nasz pięściarz jest zdecydowanym faworytem. Maddalone poza sercem do walki, niezłym ciosem i w miarę mocną szczęką nie ma zbyt wielu atutów, ale te trzy elementy sprawiają, że na początku pojedynku będzie niebezpieczny.

- Adamek jeszcze nigdy walczył z pięściarzem takim jak ja, który mocno bije, potrafi przyjąć cios i wywiera nieustanną presję. Tomek to wielki mistrz. Dziękuję mu za szansę, jaką mi dał. Wiem, że wymienia się go w gronie potencjalnych rywali braci Kliczków, ale to ja wygram i ja będę czekał na starcie z Ukraińcami - zapowiada Maddalone.
To oczywiście klasyczna bokserska gadanina przed walką, która ma tylko nakręcić większe zainteresowanie pojedynkiem i pomóc w sprzedaży biletów. Każdy kolejny rywal Adamka w wadze ciężkiej, począwszy od Andrzeja Gołoty, mówił, że "Góral" z takim pięściarzem jeszcze w swej karierze nie walczył, by później przegrywać.

Prawdą jednak jest i to, że Maddalone rzeczywiście jest pięściarzem o innej charakterystyce niż pozostali rywale Adamka w wadze ciężkiej. Zresztą każdy był inny. Gołota był pierwszym wielkim, ale już "wyboksowanym", dużym przeciwnikiem "Górala". Estrada to technik bez ciosu, ale trudny do trafienia. Z silnym jak tur, ale surowym Arreolą Tomek walczył na wyjeździe. Grant to był z kolei pięściarz rozmiaru XXXL. Maddalone jest zaś ringowym zabijaką.

Na pewno będzie chciał wciągnąć Adamka w wojnę. Czy Polak mu na to pozwoli, czy znów da popis ringowego sprytu, przekonamy się w nocy. Tak czy owak, będzie ciekawie. Transmisja w Polsacie Sport i Polsacie od godz. 2 w nocy.

Robert Małolepszy, Polska The Times


adamek13.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty