Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Inne
"Niedźwiedź" za silny dla "Pitbulla"2010-09-17 08:20:00 ASInfo

Tylko dwadzieścia procent szans dawano niepokonanemu do tej pory - trzynaście kolejnych zwycięstw - na arenach MMA Polakowi Damianowi Grabowskiemu (13-1) w półfinale turnieju Bellator Championship. W Milwaukee, 100 kilometrów od Chicago okazało się, że wychowanek aktualnego mistrza świata UFC Brocka Lesnara, Cole Konrad (6-0) był zbyt silnym rywalem.


Po 15 minutach walki w Rave Arena, sędziowie nie mieli problemów z wytypowaniem zwycięzcy - wszystkie rundy (dwa razy 30-27, raz 30-26) przyznali Konradowi, który w finale turnieju wagi ciężkiej zmierzy się z Neilem Grove.

- Ta porażka to będzie motywacja dla mnie, bo już czułem się chyba zbyt pewnie. Czas na prawdziwych trenerów i najlepszych sparingpartnerów. Takich jak ma Cole - mówił po walce Damian Grabowski. Taktyka na dwukrotnego uniwersyteckiego mistrza USA w zapasach - to poziomem mniej więcej przypomina mistrzostwa Europy - miała być jedna: walka na pięści, jak najmniej walki w parterze. - To musi być polska husaria, pójście na całego, uderzenie za uderzeniem. Nie mogę pozwolić się złapać, bo z rąk Cole'a niewielu wychodzi cało - mówił przed walką Damian Grabowski.

Trenerzy Konrada, ta sama grupa która opiekuje się Lesnarem, doskonale przygotowali się na taką taktykę. Co prawda zaraz przed walką, przez ponad 15 minut Konrad rozgrzewał się zadawaniem ciosów, ale była to bardziej zasłona dymna niż plan dla Grabowskiego. Sama walka już po pięciu sekundach ułożyła się tak, jak chciał tego Konrad: Damian wyskoczył na niego z lewym sierpem, mierzący 198 cm wzrostu Konrad pod nim zanurkował i po raz pierwszy powalił Polaka na ziemię. Od tej pory, przez kolejne minuty i rundy, walka wyglądała tak samo - Damian próbował zadać cios, ale jego rywal po zbijaniu uderzenia natychmiast przechodził do kontrataku powalając Polaka i chcąc skończyć walkę przed czasem. - To nie może potrwać dłużej niż przez dwie, trzy minuty drugiej rundy. Konrad wygra to przed czasem - prorokowali siedzący obok mnie komentatorzy MMA telewizji FOX. Tak się jednak nie skończyło, bo Grabowski pokazał, że choć w umiejętnościach zapaśniczych Konradowi nie dorównuje, to sercem do walki i wytrzymałością na pewno.

- To był dla mnie zbyt silny rywal, nie ma co ukrywać - mówił po walce Damian. - Powiem szczerze, że chyba dobrze, że się przekonałem co znaczy rywalizacja z takim wielkim, silnym i ciężkim rywalem. To będzie motywacja dla mnie, bo już czułem się zbyt pewnie. Czas na prawdziwych trenerów i najlepszych sparingpartnerów. Takich jak ma Cole. Próbowałem coś zrobić, chciałem wykorzystać przewagę szybkości, ale okazało się, że on bardzo dobrze porusza się po ringu, a jak sprowadzi mnie do parteru to niewiele można zrobić, bo doskonale blokuje. Takich rywali, jak mój poprzedni przeciwnik, Scott Barrett, to Konrad pewnie seriami przerzuca na treningach. Ja przekonałem się w Stanach, szczególnie w tej walce, że nie można walczyć tylko z defensywy, tak jak przygotowywałem się praktycznie cały rok. Z takim przeciwnikiem jak Cole, to nie miało szansy przynieść efektów. Muszę walczyć bardziej agresywnie i nad tym będę się teraz koncentrował. Zabiorę się do pracy i wrócę do Stanów po zwycięstwo. Mam kontrakt z Bellatorem ważny do 2012 roku, może uda się zrobić rewanż? Chciałem podziękować wszystkim, którzy mi pomogli w Polsce i w USA. Dziękuje wam bardzo!

Przemysław Garczarczyk z Milwaukee


ASInfo



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty