Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Inne
Rajd Brazylii: Rafał Sonik z Pucharem Świata2010-08-21 11:23:00

Rafał Sonik, jako pierwszy zagraniczny kierowca quada w historii Rally dos Sertoes, wygrał „Mały Dakar”. Sukcesem tym zapewnił sobie pierwsze miejsce w Pucharz Świata FIM w Cross-Country na jedną rundę przed końcem sezonu.


- Rajd Brazylii był bardzo ciężki i był wielkim wyzwanie dla mnie i dla mojego sprzętu. Udało się. Wygrałem i jestem bardzo zadowolony zarówno z tytułu, jak i z tego, że zdobyłem go właśnie w Brazylii - powiedział na mecie mistrz Rafał Sonik.

Za nami już emocje związane z IV rundą Mistrzostw Świata-Pucharu Świata - Rajdem Dos Sertoes. Zawodnicy mają za sobą bardzo ciężkie 10 etapów i ponad 4500 przejechanych kilometrów. Piach, kurz, błota, rzeki, drogi bezdroża. Piękne miasta, ubogie wioski, wysokie domy i gliniane lepianki. Przyroda w czystym wydaniu: konie, krowy i osły na drodze. Tak wyglądał w skrócie Rajd Brazylii.

- Nigdy przedtem nie byłem w Brazylii i teraz mogę powiedzieć, że zakochałem się w tym kraju. Brazylia jest tak duża jak Europa i jest państwem niesamowitych kontrastów. W którymś z ostatnich etapów po OS przejeżdżaliśmy przez wieś jadąc 20 kilometrów na godzinę. Było tam wiele ludzi po obu stronach drogi i myślałem: "Boże, jestem w niebie". Przez całą trasę rajdu było cudowne. Dla mnie osobiście to była niepowtarzalna okazja do jazdy w tak pięknych miejscach jak te. To nie do wiary, że jestem już na mecie i że wygrałem - komentuje Rafał Sonik

Przed startem
Przed startem Rafał nie zakładał, że wygra. W jego strategię wpisane było to, aby spokojnie dojechać do mety i zdobyć niezbędne minimum punktów do klasyfikacji Pucharu Świata. Zwycięstwo było zaskoczeniem nie tylko dla niego samego, ale i dla wielu zawodników i organizatorów rajdu. Zaskoczeniem pozytywnym.

- Byłem bardzo uważny i roztropny na początku rajdu, ponieważ wiedziałem, że trasa jest bardzo długa i trudna i będzie ogromnym wyzwaniem. Potem dowiedziałem się, że lepiej, studiując książki drogowe (roadbooka) bardziej starannie, stopniowo zwiększać tempo. Jestem bardzo szczęśliwy, że wystartowałem w dos Sertões po raz pierwszy, a przede wszystkim z tego, że mogłem ścigać się z wieloma doświadczonymi i szybkimi zawodnikami. Doskonały klimat, zapierające dech w piersiach krajobrazy... Sertões przyniósł dużo adrenaliny przed Dakarem - powiedział Sonik.

Przedostatnią rundę Pucharu Świata wygrał Polak na quadzie i na dodatek jako debiutant. Rafał bardzo dobrze wykorzystał swoje prawie 20-letnie doświadczenie motocyklowo-quadowe. Aby zdobyć swój pierwszy Puchar Świata "Super Sonik" wygrał w pięciu z dziesięciu „brazylijskich” (etapów) - trzeci, czwarty, szósty, siódmy i dziewiąty.

Mocna konkurencja
Całą trasę odcinków specjalnych w rajdzie Sonik pokonał w czasie zsumowanym 30 godzin 18 minut 11 sekund, w tym wyprzedził swojego brazylijskiego rywala Francine Souza Costa o 2 godziny i 15 minut, który z czasem 32 godziny 33 minuty i 38 sekund zajął drugie miejsce. - Naprawdę warto było wystartować ten pierwszy raz w dos Sertoes. Rajd był długi, trudny i dogonić Rafała Sonika było naprawdę bardzo skomplikowanym wyzwaniem. Mo on ogromna wiedzę i sprzęt zawsze bardzo dobrze dostrojony. Jestem zadowolony ze swojej jazdy na quadzie . Mój wynik jest konsekwencją pracy i tego właśnie zadowolenia - powiedział Francinei, który jest również znany jako Costa Nei.

Ostatni, dziesiąty etap – zakończenie przygody
Na ostatnim dziesiątym etapie z Sobal(CE) do Fortaleze (CE) Rafał nie musiał się już spieszyć. Dojechał na metę 107 kilometrowego odcinka specjalnego na drugim miejscu tuż za Robertem Nahasem. "Super Sonik" zapewnił sobie Puchar Świata FIM na jedną rundę przed końcem sezonu.
- Moi przyjaciele często nazywają mnie "Super Sonik". Ten pseudonim jest konsekwencją dodania moich wyników do nazwiska, nic więcej. Rajd Dos Sertões był bardzo czysty. Była duża konkurencja i współzawodnictwo, ale po wydanych kartach kontroli czasu wszyscy byliśmy przyjaciółmi. Jestem pod wrażeniem tego, co mnie tutaj spotkało. Organizacja rajdu była fantastyczna. Jeśli kiedykolwiek długość trasy wzrośnie o te dwa tysiące kilometrów, będziemy mieć Dakar tutaj, na pewno. To wydarzenie, które ma wszystko, aby być najlepszym na świecie w swojej klasie - dodał Sonik.

Dos Sertoes – kuźnią mistrzów
W tym roku Rajd Dos Sertoes przypieczętował zwycięstwo dla trzech mistrzów świata. David Casteau, Marc Coma, i Rafał Sonik mają już zwycięstwo w cyklu mistrzostw świata w przysłowiowej „kieszeni”.
Niedawno, bo w 2005 roku, Rajd Sertões dostał od FIM status eliminacji mistrzostw świata - Pucharu Świata FIM w Cross Country i tym samym możliwość zdobywania punktów dla motocykli i quadów. I w piątek, w Fortalezie, po 4486 km drogi w ciągu dziesięciu dni od Goiânii, drugi największy na świecie po Dakarze wyścig off-road i największa brazylijska przygoda off-road doprowadziły do zdobycia tytułu mistrza świata przez trzech zawodników.

Rafał Sonik zadebiutował w Sertões w wielkim stylu. W klasyfikacji FIM Pucharu Świata rajdów Cross-Country zdobył kolejne 25 punktów i tym samym zapewnił sobie zwycięstwo jeszcze przed końcem cyklu. Pozycja lidera nie może już zostać osiągnięta przez Dimitriego Pawłowa z Rosji, który nie przyjechał na rundę do Brazylii. Polak ma w chwili obecnej na swoim koncie 90 punktów, a Rosjanin 57.

Marc Coma odniósł zwycięstwo w Sertoes jako trzeci zagraniczny motocyklista - po Heinzu Kinigadnerze (1998) i Cyrilu Despresie (2006). - Rajd dos Sertões dla całości mistrzostw świata jest bardzo ważny, bo dodaje punkty, ale dla nas zawodników jest jeszcze ważniejszy. Bardzo dobrze przygotowuje się do Dakaru. Pozostałe etapy, które mamy w mistrzostwach są krótsze, w przeciwieństwie do tego rozgrywanego w Brazylii. Jest to najdłuższa i najtrudniejsza runda mistrzostw - powiedział Coma.

Kuba Przygoński, drugi na 107-kilometrowym odcinku za Felipe Zanolem, ukończył brazylijski maraton na trzecim miejscu. Jacek Czachor, czwarty w wynikach oesu, zajął szóstą lokatę na mecie w Fortalezie.

Podobnie jak w 2003 i 2004 roku, samochodowym triumfatorem Sertoes został Guilherme Spinelli. Guga wspierany przez Mitsubishi Motors, wygrał dwa etapy i pokonał o kwadrans Klevera Kolberga. Ostatni odcinek padł łupem Jeana Azevedo.

OFICJALNA KLASYFIKACJA W KLASIE QUADÓW:
1. Rafał Sonik (PL) Yamaha Raptor 900 30:18.11,1
2. Francinei Sousa (BR) Yamaha Raptor 700 +2:15.27,5
3. Sergio Klaumann (BR) Honda 700 +2:50.22,3
4. Andre Suguita (BR) KTM 525 +4:13.00,9
5. Marcio Oliveira (BR) KTM 525 +4:46.30,0
6. Rodolfo Pereira (BR) Yamaha 700 +5:02.25,0

PUNKTACJA PUCHARU ŚWIATA FIM PO RUNDZIE W BRAZYLII:
1. Sonik 90 pkt., 2. Pawłow 57, 3. Liparotti 26, 4. Echtibi 25, 5. Albira 22, Mercer 22, S. Klaumann 22.

Natasza Skocz, ATV


201_rs10_theoribeiro_105109_alta.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty