Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Inne
Sonik wystartował w Rajdzie Sardynii2010-05-28 10:16:00

Quadowiec Rafał Sonik rozpoczął przygodę w Rajdzie Sardynii, trzeciej eliminacji w cyklu Mistrzostw Świata w Rajdach Terenowych Cross Country. Rajd trwać będzie 5 dni, a przed zawodnikami ponad 1600 kilometrów po wąskich, krętych i trudnych drogach malowniczej włoskiej wyspy.


- Oczywiście przed każdym startem, tak również i przed tym mam tremę. Liczę na to, że w miarę przejechanych kilometrów ta trema zostanie zastąpiona przez poczucie już takiej pewności, którą buduję juz od wielu lat jeżdżąc w różnego rodzaju zawodach - mówi Rafał Sonik.

Dodatkowo trudność rywalizacji na Sardynii podnosi kapryśna i bardzo zmienna aura. Dzisiaj wyjątkowo pogoda od samego rana sprzyjała zawodnikom. Na razie wbrew opinii, że Rajd Sardynii jest zawsze deszczowy i zimny, świeciło słońce.

- Jest gorąco. Może nie aż tak jak w Afryce, ale bardzo ciepło. Nie ma wiatru i jest stojące powietrze. Oznaczać by to mogło, że przez parę najbliższych dni będzie się na trasie kurzyć. Nie byłaby to dobra wiadomość - dodaje Sonik.

Na starcie do prologu poprzedzonym paru godzinnymi odbiorami technicznymi i administracyjnymi stanęło siedmiu quadowców. Trasa odcinka prologowego zorganizowana została w Olibii, co wiązało się z przejechaniem ponad 30 kilometrów dojazdówki z tymczasowej bazy rajdu w San Teodoro.

- Prolog zorganizowany został na torze motocrossowym i wokół niego. Niestety, wcześniej nie miałem okazji zapoznać się z nim, więc nie mogłem jechać na pamięć. Start odbył się w odwrotnej kolejności, czyli najpierw startowały quady, a potem cała reszta. Ja jechałem jako ostatni z quadów. Tor bardzo twardy, bardzo nierówny, wyboisty, z takim starymi koleinami w różne strony. Miejscami głazy i kamienie, szare, takie niewidoczne między krzakami. Bardzo dużo kurzu, który uniemożliwiał szybką jazdę i wyprzedzanie. Ukrywał zdradliwe miejsca, nierówności i pułapki. Właściwie prawie niczego nie widziałem, starałem się tylko utrzymać w śladzie. Ale nie narzekam. Trochę za dużo ciśnienia w kołach i za twarde amortyzatory, jak na taki odcinek - twierdzi Sonik.

Dla startującego pierwszy raz w pełnym cyklu Mistrzostw Świata (w ubiegłym roku podczas pierwszej eliminacji w Abu Dhabi, Rafał uległ poważnemu wypadkowi, który uniemożliwił dalsze starty) zawodnika rajd ten jest bardzo dobrym treningiem nawigacyjnym i technicznym przed Dakarem 2011.

- Już teraz czuję, że będzie to rajd z bardzo twardym podłożem, po kamieniach, głazach, szutrach. Krętymi, wąskimi, górskimi dróżkami na dużych wysokościach. Czasami będą bardzo niebezpieczne fragmenty z przepaściami. Techniczny rajd. Bardzo trudna nawigacja, nie mamy GPS’a, nie mamy strzałki, nie mamy możliwości korekty, nie mamy za bardzo waypointów. Trzeba momentami co 10 metrów nawigować. Wymaga to bardzo precyzyjnego ustawienia odległościomierza i przekalibroywania go precyzyjnie co chwilę - dodaje.

Ze względu na specyfikę rajdu oraz ukształtowanie terenu Rafał startuje na mniejszym, lżejszym quadzie Yamaha YZF 450. Taki wybór pozwoli na bardziej efektywną i łatwiejszą jazdę po krętych i wąskich trasach odcinków specjalnych.

- Jedziemy zupełnie innym quadem. W poprzednim rajdzie w Tunezji  startowałem Yamahą, którą mam zbudowaną na Dakar. Teraz jedziemy Yamahą z niedużym silnikiem 450. Fabryczna bez przeróbek. Poprawiliśmy tylko doloty, wydech, filtr powietrza  - takie rzeczy, które powinny spowodować większe zaopatrzenie silnika w mieszankę i lepszy wydech - wyjaśnia Sonik.

Pierwszy odcinek rajdu liczy 406 km. Jest najdłuższy w ciągu 5-etapowych zmagań na Sardynii. Przed zawodnikami około 8-10 godzin jazdy na bardzo trudnej i ekstremalnej trasie. Na szczególna uwagę zasługiwać będą bardzo niebezpieczne i pochowane w wysokiej trawie głazy i kamienie. Dodatkowymi utrudnieniami mają być kilkukrotne przejazdy przez rzeki.

Po Rajdzie Tunezji Rafał Sonik prowadzi w klasyfikacji quadów. Mamy nadzieję, że dobra passa nie opuści naszego quadowca.

- Bardzo proszę o kciuki, są one zawsze dla mnie najważniejsze i dzięki nim mam takie poczucie, że szansa dotarcia do mety i szansa na wynik jest największa - twierdzi.

PLAN RAJDU
28.05 - 1. etap - San Teodoro – Arborea – 406 km. 184,8 km odcinek specjalny
29.05 - 2. etap - Arborea – Teulada – dwa odcinki specjalne o łącznej długości 160 km.
30.05 - 3. etap – Teulada – Muravera – 296 km. Również dwa odcinki specjalne o łącznej długości 160 km.
31.05 - 4. etap – Muravera – Gavoi/Fonni – 334 km. Odcinek specjalny liczący 202 km. Najdłuższy OS w historii Rajdu Sardynii.
01.06 - 5. etap – Gavoi – San Teodoro – 320 km. Długość odcinka specjalnego 116 km. Wielki Finał Radjdu Sardynii.
(NS) - PR ATV Polska






son3.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty