Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Inne
Fenomen boksu kontra żelazna szczęka2010-03-13 09:10:00

Ponad 45 tysięcy widzów przyjdzie w sobotę do Cowboys Stadium by oglądać walkę najlepszego pięściarza bez podziału na kategorie wagowe, mistrza świata w siedmiu (!) kategoriach wagowych Filipińczyka Manny "Pacman" Pacquiao (50-3, 38 KO) z reprezentującym Ghanę, ale mieszkającym w nowojorskim Bronksie Joshuą "Grand Master" Clottey'em (35-3, 20 KO).


Dla "Pacmana" będzie to pierwsza obrona tytułu WBO w kategorii do 147 funtów wywalczonego po znokautowaniu w dwunastej rundzie Miguela Cotto, dla Clottey'a szansa pokazania światu, że mając żelazną obronę i taką samą szczękę można pokonać pięściarskiego supermana. Pacquiao ma zagwarantowane za walkę 10 milionów dolarów plus wpływy z pay-per-view, a jego rywal 1,7 mln.

Walka Pacquaio - Clottey już teraz ma znaczenie historyczne, bo jest pierwszą od 1976 roku, kiedy na bejsbolowym Yankee Stadium Muhammad Ali walczył Kenem Nortonem, rozgrywaną na wielkim amerykańskim stadionie. Wszystko dlatego, że według magazynu "Time", 31-letni Manny Pacquiao jest jednym ze 100 najbardziej wpływowych ludzi świata, fenomenem, który przyciąga na hale i przed telewizory nawet tych, którzy nie wiedzą, ile minut trwa pięściarska runda. Mając już zapewnione miejsce w historii po siedmiu mistrzowskich tytułach (od 112 do 147 funtów), Pacquiao walczy o dwie rzeczy. Pieniądze, które zapewnią mu spełnienie największego marzenia - zostania filipińskim politykiem, a w przyszłości może nawet prezydentem swojego kraju, oraz pierwsze miejsce w gronie najlepszych pięściarzy w historii tego sportu. 32-letni Clottey chce zaszokować świat bo już zarobił trzy razy więcej niż jego dotychczasowa wypłata (550 tysięcy za walkę z Cotto). Jakie ma szanse? Spore na spędzenie z Pacmanem w Dallas dwunastu rund w ringu, minimalne na zwycięstwo.

Klasa rywali/wszechstronność: przewaga Pacquiao

Ostatnią piątkę (cztery nokauty) rywali Pacmana czyta się jak historię boksu: Juan Manuel Marquez, David Diaz, Oscar De La Hoya, Ricky Hatton, Miguel Cotto. Z Clottey'em jest inaczej, bo zwycięstwa nad Felixem Floresem, Shamonem Alvarezem, Jose Louisem Cruzem czy Zabem Judahem nie wytrzymują porównania z sukcesami Pacquiao. Ostatnią walkę Clottey'a możemy potraktować jako korespondencyjny pojedynek z Pacmanem: ten ostatni zamęczył Miguela Cotto i go znokautował, a "Grand Master" przegrał z Portorykańczykiem pierwszych siedem rund, rzucając się do ataku zbyt późno by zmienić werdykt.

Clottey, któremu między ważeniem, a wyjściem na ring przybędzie najprawdopodobniej nie mniej niż 5-7 kilogramów i będzie ważył około 160 (lub więcej) funtów, liczy na swoją naturalną siłę i umiejętności defensywne. Kłopot w tym, że choć ma jedna z najsilniejszych szczęk w bokserskim biznesie, broni się w sposób łatwy do obejścia dla pięściarza takiego jak Manny: szczelna garda zakrywa twarz, ale jest bardzo statytyczny, pozostając łatwym celem dla bijącego z różnych pozycji, z różnych kierunków Filipińczyka. Jeśli dodamy do tego fakt, że jak nikt innym przed nim (z wyjątkiem Muhammada Ali), Pacman zaciera granice pomiędzy defensywą i atakiem, Clottey po cichu liczy na jedno lub dwa trafienia, które zmienią przebieg walki. Będzie trudno bo z dwójki występujących w Cowboys Stadium bokserów, tym który bije mocniej jest Pacquiao.

Taktyka/trener/kondycja: przewaga Pacquaio

Clottey liczy na to, że w końcowych rundach Pacquiao straci na szybkości, że będzie łatwiejszy do trafienia i że będzie to dla niego znakomita okazja by zyskać przewagę nad rywalem. Pozostaje tylko pytanie, ile sił mu na ten atak zostanie biorąc pod uwagę fakt, że trenujący Pacmana Freddie Roach, jeden z najlepszych szkoleniowców świata przewiduje, że jego podopieczny nie będzie miał żadnych problemów w obijaniu bardzo schematycznie atakującego przeciwnika. Na dodatek Pacman będzie miał w narożniku Roacha, a przy Clottey'u zabraknie zabraknie jego ulubionego szkoleniowca Godwina Dzanie Kotey'a, który nie dostał wizy wjazdowej do USA. Kondycyjnie, obaj są zawsze przygotowani znakomicie i to może być nieprzyjemna niespodzianka dla "Grand Mastera" przyzwyczajonego do tego, że pod tym względem zawsze przewyższał rywali.

Wynik walki: Pacquiao przez nokaut w 10. rundzie lub jednogłośnie na punkty

Clottey w karierze nigdy nie przegrał przez nokaut, ale zasłanianie twarzy przez dwanaście rund to nie jest taktyka na Pacmana, który zacznie trafiać w każdej rundzie 15-20 uderzeń na korpus przeciwnika i kiedyś zawodnik z Ghany będzie musiał się odsłonić. Clottey nie będzie uciekał po ringu jak Hatton, będzie siłą i wagą starał zniwelować wszystkie zalety Filipińczyka: szybkość poruszania się po ringu, szybkość zadawanych kombinacji, nokautujący cios z obu rąk. Do tej pory jeszcze nikomu się to nie udało...

Przemek Garczarczyk





więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty