Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Inne
Kliczko - Sosnowski: wielkie oszustwo?2010-03-10 19:20:00

- Takie numery przechodzą w Niemczach, w Stanach by się nie udały - mówi Dan Goossen, jeden z najważniejszych promotorów boksu w Stanach Zjednoczonych o walce Kliczko - Sosnowski. Twierdzi, że to nabijanie w butelkę niemieckich fanów.


Raczej krytyczna jest większość opinii po decyzji mistrza świata wagi ciężkiej WBC, Witalija Kliczki (39-2, 37 KO) o wyborze Alberta "Dragona" Sosnowskiego (45-2-1, 27 KO) na kolejnego rywala. Decyzji, której tak naprawdę nikt nie może zrozumieć, a promotor rywala Tomasza Adamka, Chrisa Arreoli i walczącego za tydzień z Władymirem Kliczką Eddie Chambersa, Dan Goossen uważa ją za zwykłą próbę oszukania niemieckich fanów.- Takie numery przechodzą w Niemczach, w Stanach by się nie udały - mówi Goossen. Albert ma rację, że zgodził się na walkę z Ukraińcem, wszyscy będziemy mu kibicować, ale wiarygodność bokserskich pasów dostała kolejny nokaut.

Przyznam szczerze, że kiedy pierwszy raz przeczytałem na łamach niemieckiego "Bildu" na temat tej walki, machnąłem reką, bo przecież to tylko bulwarówka, gdzie sprostowań informacji jest więcej niż samych artykułów. Pomyliłem się, życie jest zawsze ciekawsze niż kabaret. Czym sobie zasłużył Albert Sosnowski na ten pojedynek? Niczym, poza tym, że jest bardzo bezpiecznym rywalem dla 38-letniego Ukraińca i że jego dorobek dobrze wygląda, a dla niewtajemniczonych metodami "pompowania" liczby zwycięstw jest nawet lepszy od zwycięstw Kliczki! Sosnowski jest mistrzem Europy po zwycięstwie nad zupełnie nie liczącym się w rankingach Włochem Paolo Vidozem, ale to znaczy tyle samo w boksie co bycie najlepszym bejsbolistą w Kutnie.

Komentując wybór Sosnowskiego, tak pisze o Polaku Dan Rafael z ESPN: - Jego papiery na walkę o mistrzowski tytuł są niezmiernie słabe. W ostatnich czterech walkach ma 2 zwycięstwa, remis i porażkę, w tym porażkę z bokserskim przeciętniakiem Zuri Lawrence, przeciwko któremu Sosnowski nie potrafił wygrać ani jednej rundy. Nie wygrał ani jednej rundy z bokserem, który miał dorobek 24 zwycięstw i 14 porażek.

W podobnym stylu wypowiada się komentator bokserskiej strony sportowej Bad Left Hook, dodając obok komentarza o walce Sosnowski - Lawrence sugestię, że jest to tylko dla starszego z braci Kliczków walka na przetarcie przed jesiennym pojedynkiem z Davidem Hayem, bo przecież "po wygranej z Sosnowskim, Lawrence został znokautowany przez znanego ze słabego ciosu Jasona Estradę. (...) Sosnowski nie jest z nazwiska (ani talentu) zbliżony do Tomasza Adamka czy Andrzeja Gołoty, ale szansę walki o tytuł dostał".

Autor pisze o tym samym Estradzie, którego znamy oczywiście z przegranej walki z Tomaszem Adamkiem. Ten ostatni miał dwie propozycje pojedynku z Witalijem Kliczką - jedną jeszcze w czerwcu 2009 roku przed walką z Bobby Gunnem, a drugą zaraz po wygraniu z Estradą. - Menedżer Witalija dzwonił do mnie, ale nas nie interesowało wystawianie Tomka do walki w tym czasie, bo mieliśmy inne, bardziej długoplanowe i znacznie bardziej korzystne finansowo opcje dla Adamka - mówi Kathy Duva. - Nie potrzebowaliśmy HBO, żeby mieć dla Polaka walkę o mistrzostwo świata, mogliśmy powiedzieć "tak" i to Adamek by walczył z Kliczką.

Szefowie HBO Sports, którzy ma już dość pokazywania nudnego stylu Kliczków i faktu, że dobierają sobie coraz łatwiejszych rywali (nie chcieli za darmo pokazywać walki Chambers - Kliczko zapowiedzianej na 20 marca), nawet nie chcieli komentować najnowszego wyboru Witalija.

Zrobił to, bardzo brutalnie, jeden z najbardziej szanowanych promotorów w Stanach, Dan Goossen, który komentując obecne żartobliwe przepychanki między braćmi Kliczko, który z nich będzie w następnej, po wygranych z Chambersem i Sosnowskim, walczył z Davidem Hayem, powiedział: - Byłem zaskoczony tymi rozmowami, tak jakby ich zwycięstwa nad obecnymi rywalami były już faktem dokonanym. W przypadku Witalija i jego walki z Sosnowskim tak zresztą jest, bo Witalij doskonale wie o ograniczeniach swojego przeciwnika. Teraz będzie sprzedawał kit kibicom jak bardzo rywal zasługuje na tę walkę, że jak przegra to zakończy karierę i że trzeba koniecznie to starcie zobaczyć. Takie numery przechodzą w Niemczech, ale nie w Ameryce.

Przemek Garczarczyk, ASInfo





więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty