Drużyna krakowskiego Borku spadła z IV ligi zachodniej do klasy okręgowej, więc nic dziwnego, że pożegnał się z klubem trener Jacek Piszczek. Wybór następcy nie był trudny, bowiem przy ul. Żywieckiej liczą się z każdą złotówką. 37-letni Rafał Krupa od wielu lat związany jest z Borkiem, choć urodził się w Opolu. Syn ekstraklasowego bramkarza Odry - Andrzeja, nie miał innego wyjścia i też stanął między słupkami. Zaczynał oczywiście w Odrze, ale na 10 długich lat zakotwiczył w innej drużynie z okolic Opola - TOR Dobrzeń Wielki. Grał także w Rodle Opole, Ruchu Zdzieszowice, Armaturze Kraków i Borku. Pod Wawel trafił za sprawą... żony, która jest z Krakowa.

Jako szkoleniowiec pracował z młodzieżą WOSM Prószków k. Opola, TS Wiśle Kraków, a od czterech sezonów w Borku; w seniorach asystował przy ul. Żwieckiej Gędłkowi, Myślewskiemu i Gójowi. W niedawno zakończonych rozgrywkach zajął 8. miejsce z Iskrą Krzęcin w III grupie krakowskiej klasy A.

- W nowym sezonie będę prowadził zarówno seniorów jak i juniorów. Przygotowania do nowego sezonu rozpoczynam z seniorami 21 lipca, ale myślę, że już wcześniej będę wiedział, na kogo mogę liczyć. Z pewnością w drużynie sporo będzie juniorów - powiedział portalowi Sportowe Tempo trener Krupa.

(gst)