Kiosk
- STANISŁAW STRUG. Dopiero w liceum zyskałem szansę gry na boisku z bramkami
- MARIAN FIDO. Człowiek, któremu chce się chcieć
- JAN KOWALCZYK. Sport bez rywalizacji przestaje być sportem
- FUTBOL MAŁOPOLSKI. Grzegorz Bartosz: Garbarnia jest jedna. Zrobię wszystko, aby mówiła jednym głosem
- Paulo Sousa: Ufam umiejętnościom polskich piłkarzy
- Ranking "Forbesa": Wpływowy Lewandowski
- Za miesiąc Wisła Kraków SA będzie mieć Akademię
- Boniek: Wojewódzkie Związki Piłki Nożnej same podejmą decyzje w sprawie dokończenia sezonu w III lidze i klasach niższych
- Małopolska chciałaby grać...
- Nie ma decyzji w sprawie III ligi i klas niższych
MISTRZOSTWA POLSKI KIBICÓW SPORTOWYCH
- VIII Omnibus Sportowy w Darłowie - konkurs korespondencyjny
- VIII Omnibus sportowy w Darłowie - PYTANIA ELIMINACYJNE
- Mistrzostwa Mistrzów Kibiców Sportowych: pytania i odpowiedzi
- Adam Sokołowski mistrzem kibiców XXI wieku
- Mistrzostwa Mistrzów Kibiców Sportowych w Kluczborku
- OMNIBUS SPORTOWY. Któżby inny: Adam Sokołowski!
- Konkurs Piłkarski Ekspert – EURO 2024 na mecie
- KONKURS. Piłkarski Ekspert – Euro 2024
W meczu 1/16 finału Pucharu Polski Wisła Kraków pokonała III-ligowy Luboński Klub Sportowy 5-0. Po rozczarowującej pierwszej połowie, w drugiej wiślacy gorliwiej zabrali się do pracy i zdobyli pięć goli, trzy zapisał na swoje konto Cwetan Genkow.
Luboński KS - Wisła Kraków 0-5 (0-0)
0-1 Genkov 60
0-2 Genkov 66
0-3 Garguła 85
0-4 Genkow 88
0-5 Boguski 90
Sędziował Wojciech Krztoń (Olsztyn). Żółte kartki: Nowaczyk - Głowacki, Chavez.
LUBOŃSKI KS: Maćkowski - Nowaczyk, Manelski, Skrzycki (69 Wyrwa), Jeżewski (74 Izydorczyk) - Kubiak, Imbiorowicz, Pytlak, Piotrowski, Smuniewski - Radomski (86 Mikołajczyk).
WISŁA: Pareiko - Jaliens, Chavez (61 Sobolewski), Głowacki, Bunoza - Iliev (71 Boguski), Wilk, Garguła - Melikson, Sikorski (57 Quioto), Genkow.
Beniaminek trzeciej ligi do meczu podszedł bardzo ambitnie, dzięki czemu już w 2 minucie wypracował sobie sytuację strzelecką. Z drugiej strony ta ambicja przekładała się na momentami zbyt ostrą grę. Kilka razy poczuł to Maor Melikson. Nie dziwi jednak, że zawodnicy gospodarzy upatrzyli sobie właśnie jego, bo gdy tylko w drugiej części gry zostawili mu trochę miejsca, to Melikson zaczął szaleć na lewym skrzydle, co przyniosło kolejne bramki dla Białej Gwiazdy.
Ambitny trzecioligowiec bez straty bramki wytrzymał dokładnie godzinę. Po 60 minutach Melikson z lewej strony idealnie dograł na głowę do Genkowa, który skierował piłkę do siatki. Po sześciu minutach bułgarski napastnik znowu wpisał się na listę strzelców, tym razem wykorzystując sytuację sam na sam. Bułgar między pierwszym i drugim golem jak i po zdobyciu drugiej bramki miał wyśmienite sytuacje na kolejne trafienia. Wystarczy tylko wspomnieć, że nie trafił z dwóch metrów do bramki i zmarnował sytuację sam na sam.
Chociaż między 60 a 70 minutą Biała Gwiazda powinna strzelić przynajmniej cztery gole, to jednak po tym czasie gry prowadziła 2:0. Na kolejne bramki trzeba było zaczekać do końcówki meczu. Najpierw uderzenie Quioto, świetnie wybronione przez Maćkowskiego, dobił z bliska Garguła, potem Genkow wykorzystał podanie w pole karne od Quioto, aż wreszcie w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry sytuację sam na sam wykorzystał Boguski, czym ukoronował swoją dobrą postawę po pojawieniu się na murawie w drugiej połowie.
Chociaż po pierwszej części meczu można było narzekać na grę Wisły, to jednak ostatecznie Biała Gwiazda dobitnie udowodniła swoją wyższość na boisku w Luboniu. - Mecz trwa 90 minut, a w przekroju całego spotkania pokazaliśmy, że jesteśmy lepsi – podsumował ten mecz trener Wisły Michał Probierz.
ST/wisla.krakow.pl