Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Główna środek > ABC klasa
B1 Kraków: Punkty w Wielkanocy podzielił… dojmujący upał2015-06-08 09:41:00

Spartak Wielkanoc Gołcza – Galicja Raciborowice 1-1 (0-0) 

1-0 Patryk Bętkowski 52

1-1 Rafał Siwiec 74

Sędziował Sebastian Łojas (KS Kraków). Żółte kartki: D. Gąsior, K. Gąsior, Mitela – T. Kusia, Karaś. Widzów 50. 

SPARTAK: Wacła – T. Szymborski, Satora, Kornobis, D. Gąsior, K. Gąsior, Pysz, Grzywnowicz, Mitela -  Bętkowski, R. Pardała (85 Toboła).

GALICJA: D. Kusia – T. Kusia, Cichy, Broś, Karpierz, Karaś, Siwiec, Habera, Raźny – Sendor (60 Ozdoba), Sikora.


Tempo i warunki gry dyktowała w niedzielę, mimo godziny 17, mocno upalna pogoda. Tak jedna, jak i druga drużyna nawadniała się często i obficie. Sędzia zrobił nawet krótką przerwę w pierwszej połowie, by zawodnicy zbytnio nie osłabli. A pierwsza „czterdziestka piątka” bynajmniej nie porywała chroniących się pod dachem trybuny kibiców. Do 20. minuty nic nadzwyczajnego na murawie się nie działo. Minutę później rzut wolny na wagę gola z około 18 metrów „rozprowadzili” w zgodnym duecie Kamil Gąsior i Przemysław Mitela. Pierwszy markował strzał, a drugi go wykonał. Do zdobycia bramki otwarcia zabrakło centymetrów, futbolówka prześlizgnęła się tuż nad poprzeczką… Była to w tej odsłonie spotkania najlepsza szansa na bramkę otwarcia. I przyszła 39. minuta. Za faul na Sendorze arbiter bez wahania podyktował jedenastkę. Egzekutor Sikora jednak nieco przedobrzył usiłując ulokować piłkę idealnie przy prawym słupku. Futbolówka „odchodząco” minęła bramkę, ale dla ścisłości należy nadmienić, iż skupiony na trudnym zadaniu Wacła poszedł intuicyjnie w dobrym kierunku.


Po przerwie znów przypomniał o sobie Sikora bombardując boczną siatkę bramki Wacły. Wreszcie na 1-0 w 52. minucie wybił się Bętkowski wykorzystując jakieś chwilowe niedogadanie w formacji obrony Galicji. Riposta była jednak natychmiastowa i mało brakowało, żeby niezwykle aktywny Sikora dorowadził do wyrównania. Po kilku minutach doszedł do głosu Pysz zmuszając Dominika Kusię do rozpaczliwej robinsonady. Znowu zgodnie napierali Pardała i Bętkowski, ale wynik stał w miejscu. Wyrównał dopiero w 74. minucie silnym kopnięciem z głębi pola (ok. 20 metrów) uszczęśliwiony Siwiec. Strzał mistrzowski, bramka wyjątkowej urody. Końcówka w dojmującym upale to ataki rozpaczy tak jednej, jak i z drugiej strony. Wet za wet, cios za cios… Mogli mieć ostatnie słowo Habera, Raźny i Sikora. Byli przed szansą na zdobycie gola na wagę trzech punktów Pardała i zwijający się jak w ukropie (bo, było w ukropie…) Bętkowski. Jednak wynik już nie uległ zamianie. Sędzia mając na względzie ekstremalne warunki nie doliczył nawet jednej minuty, choć przerwy w meczu jak najbardziej były. Spartak WG wyszedł z twarzą z meczu z wiceliderem tej grupy rozgrywkowej. Choć bardzo zmęczoną i spoconą…


Z. W.


spar.1.jpg
spar.2.jpg
spar.3.jpg
spar.4.jpg
spar.5.jpg
spar.6.jpg
spar.7.jpg
spar.8.jpg
spar.9.jpg
spar.10.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty