Kiosk
- STANISŁAW STRUG. Dopiero w liceum zyskałem szansę gry na boisku z bramkami
- MARIAN FIDO. Człowiek, któremu chce się chcieć
- JAN KOWALCZYK. Sport bez rywalizacji przestaje być sportem
- FUTBOL MAŁOPOLSKI. Grzegorz Bartosz: Garbarnia jest jedna. Zrobię wszystko, aby mówiła jednym głosem
- Paulo Sousa: Ufam umiejętnościom polskich piłkarzy
- Ranking "Forbesa": Wpływowy Lewandowski
- Za miesiąc Wisła Kraków SA będzie mieć Akademię
- Boniek: Wojewódzkie Związki Piłki Nożnej same podejmą decyzje w sprawie dokończenia sezonu w III lidze i klasach niższych
- Małopolska chciałaby grać...
- Nie ma decyzji w sprawie III ligi i klas niższych
MISTRZOSTWA POLSKI KIBICÓW SPORTOWYCH
- Mistrzostwa Mistrzów Kibiców Sportowych: pytania i odpowiedzi
- Adam Sokołowski mistrzem kibiców XXI wieku
- Mistrzostwa Mistrzów Kibiców Sportowych w Kluczborku
- OMNIBUS SPORTOWY. Któżby inny: Adam Sokołowski!
- Konkurs Piłkarski Ekspert – EURO 2024 na mecie
- KONKURS. Piłkarski Ekspert – Euro 2024
- VII Ogólnopolski Omnibus Sportowy
- Mistrzostwa Polski Kibiców Sportowych: 45 pytań i odpowiedzi
Po bardzo dobrym, emocjonującym meczu dzielnie walcząca od 36. minuty w dziesiątkę Iskra Krzęcin przegrała Wisłą Jeziorzany 1-2, tracąc gola w doliczonym czasie po strzale samobójczym...
A3 Kraków: Iskra Krzęcin - Wisła Jeziorzany 1-2 (1-0)
1-0 Adam Pijocha 13
1-1 Guzik 70
1-2 Kapusta 90+3
Czerwona kartka: A. Pijocha (36, dwie żółte).
ISKRA: Waś - Skorus, Niechaj, Morawa, W. Pijocha - Szwed, Chrostek (Ł. Hyla), Rachwał (Chmielarczyk), K. Sekuła (Karpierz), A. Pijocha - Czwartek.
Od początku meczu Iskra ruszyła do ataku chcąc zaskoczyć rywala agresywnością i wolą walki. Udało się to gospodarzom w 13. minucie, kiedy do prostopadłej piłki doszedł Sekuła, wrzucił w pole karne, a nabiegający A. Pijocha dopełnił formalności. Wisła protestowała, że piłka wcześniej opuściła boisko, lecz sędzia był innego zdania i bramkę uznał.
Po uzyskaniu prowadzenia gospodarze lekko się cofnęli licząc na błąd rywali i szybką kontrę. Jednak Wisła nie kwapiła się do ataku. Poza długimi piłkami na szybkich skrzydłowych (z czego nic nie wynikło) drużyna wicelidera niewiele pokazała i do przerwy było 1-0 dla Iskry.
W II połowie uważnie grająca z tyłu Iskra wypracowywała sobie kolejne sytuacje podbramkowe. Goście mieli lekką przewagę w środku pola, ale długie piłki na napastnika nie czyniły krzywdy miejscowym, aż do 70. minuty... Po zagraniu do zawodnika na skrzydło, ten wrzucił futbolówkę w pole karne, Waś jej nie złapał, a Guzik dokonał nie lada sztuki, pakując ją z zerowego kąta do siatki.
Przy stanie 1-1 Iskra nadal stwarzała więcej sytuacji podbramkowych, jednak skuteczność w tym meczu szwankowała. Goście cały czas męczyli się w środku pola i jakakolwiek próba akcji została przerywana przez bardzo dobrze grającą obronę krzęcinian.
W 80. minucie lewą stroną ruszył Czwartek i tuż przed linią końcową zagrał wzdłuż bramki, a piłka przetoczyła się o centymetry od lini bramkowej, nie było jednak w polu karnym żadnego zawodnika Iskry, który mógłby dołożyć nogę. Kolejną wyśmienitą szansę zmarnował Czwartek w 89. minucie. Wyszedł sam na sam z bramkarzem i trafił prosto w niego. Niewykorzystane sytuacje się zemściły. W doliczonym czasie po wrzutce z rzutu wolnego z ok. 35 m w pole karne Morawa przypadkowo musnął piłkę głową zmieniając tor lotu, w efekcie wpadła do bramki. Taki finał spotkania był wielkim rozczarowaniem dla zawodników i kibiców Iskry.
Trener Iskry Marcin Sadko:
- Mecz z wiceliderem był bardzo interesujący i ciekawy dla kibiców. Mimo porażki możemy być zadowoleni. Musieliśmy grać ponad pięćdziesiąt minut w dziesięciu, czego na boisku nie było widać. Nasze dobre ustawienie, nasza dobra organizacja gry spowodowały, że stworzyliśmy o wiele więcej sytuacji, choćby po stałych fragmentach. Przeciwnik posiłkował się tylko zagraniem długiej piłki na napastnika i nie miał innych okazji poza tymi, z których padły gole. Dziękujemy naszym kibicom za super doping, na pewno są zawiedzeni, że nie wygraliśmy, ale mogą być zadowoleni z postawy zawodników na boisku.
TL (Iskra), k