Kiosk
- STANISŁAW STRUG. Dopiero w liceum zyskałem szansę gry na boisku z bramkami
- MARIAN FIDO. Człowiek, któremu chce się chcieć
- JAN KOWALCZYK. Sport bez rywalizacji przestaje być sportem
- FUTBOL MAŁOPOLSKI. Grzegorz Bartosz: Garbarnia jest jedna. Zrobię wszystko, aby mówiła jednym głosem
- Paulo Sousa: Ufam umiejętnościom polskich piłkarzy
- Ranking "Forbesa": Wpływowy Lewandowski
- Za miesiąc Wisła Kraków SA będzie mieć Akademię
- Boniek: Wojewódzkie Związki Piłki Nożnej same podejmą decyzje w sprawie dokończenia sezonu w III lidze i klasach niższych
- Małopolska chciałaby grać...
- Nie ma decyzji w sprawie III ligi i klas niższych
MISTRZOSTWA POLSKI KIBICÓW SPORTOWYCH
- Mistrzostwa Mistrzów Kibiców Sportowych: pytania i odpowiedzi
- Adam Sokołowski mistrzem kibiców XXI wieku
- Mistrzostwa Mistrzów Kibiców Sportowych w Kluczborku
- OMNIBUS SPORTOWY. Któżby inny: Adam Sokołowski!
- Konkurs Piłkarski Ekspert – EURO 2024 na mecie
- KONKURS. Piłkarski Ekspert – Euro 2024
- VII Ogólnopolski Omnibus Sportowy
- Mistrzostwa Polski Kibiców Sportowych: 45 pytań i odpowiedzi
Ciemne chmury wisiały nad Gołczą przez cały dzień, ale chlusnęło jak z wiadra dopiero kilka minut po pierwszym gwizdku… Ekstremalne warunki gry w ulewnym deszczu lepiej wykorzystali przyjezdni. Jakby pewniej na śliskim gruncie trzymali się na nogach.
A1 Kraków: Spartak Wielkanoc-Gołcza - Bibiczanka Bibice 0-1 (0-0)
0-1 Marcin Kurczek 60
Sędziowali: Maciej Koster oraz Marek Soczówka i Tomasz Rożycki. Żółte kartki: Sosnowski, T. Szymborski, Będkowski – Zawrzykraj, Mateusz Kurczek. Widzów 50.
SPARTAK: Gąsior – Mitela, Byczek (70 Domagała), G. Szymborski, Sosnowski, Madejski, Grzywnowicz, T. Szymborski, Pułka (39 Domagała) – Będkowski, Niewitała (46 Szyguła).
BIBICZANKA: Król – Rechemtiuk, Zawrzykraj (30 Rokicki), Sieńko, Krzemiński, Makowski, Marcin Kurczek, Mateusz Kurczek, Kupczyk (46 Klimczyk) – Duda, Kula.
Jedyna bramka padła w 60. minucie w totalnym zamieszaniu w polu karnym. Kurczek przytomnie wykorzystał przywilej posiadanej piłki (sędzia puścił grę) lokując ociekającą futbolówkę obok zmokniętego i zasłoniętego Gąsiora. Bibiczanie mogli jeszcze podwyższyć swoją zdobycz (80. minuta), ale sędzia uznał, iż gol padł ze spalonego.
Do przerwy godną odnotowania sytuację miał Będkowski, który minimalnie chybił będąc sam na sam z Królem (wrzucał z prawej Byczek). - Ale była okazja… - jęknęli chroniący się pod dachem trybuny kibice. Ripostą – także niecelną – zrewanżowali się bracia Kurczkowie. Najpierw z woleja przyłożył Mateusz; piłka przesmyknęła się nad poprzeczką bombardując dach altany obok klubowego budynku, później z podobnym skutkiem główkował Marcin.
Po przerwie koncentrowano się bardziej na zachowaniu spionizowanej postawy niż na montowaniu jakichś akcji. Mecz był wyrównany, ale szczęście dopisało Bibiczance. Kamil Gąsior był niepocieszony, gdyż nie przewidział takiego załamania pogody. Gdyby grał w polu, a nie w bramce, na pewno swoimi silnymi strzałami narobiłby waru gościom. Zwłaszcza że piłka była śliska, nieprzewidywalna i kapryśna jak panienka na wydaniu…
Z. W.
Zdjęcia z meczu wkrótce