Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Główna środek > ABC klasa
Remis Pogoni z Prądnikiem może drogo kosztować miechowian2013-05-11 21:11:00

Pogoń Miechów tylko zremisowała z Prądnikiem. Z takiego wyniku najbardziej cieszą się w... Gorenicach. Piłkarze i działacze Leśnika zapowiadają, że do końca rozgrywek olkuskiej A klasy zamierzają wygrać wszystkie mecze i awansować do okręgówki!


Pogoń Miechów – Prądnik Sułoszowa 1-1 (0-0) 

1-0 Mateusz Florek 55 

1-1 Maciej Żurada 76 (karny) 

Sędziowali Waldemar Kądziela oraz Adrian Kozieł i Oleg Bigaj. Żółte kartki: Górka, Pasternak, Żurada. Widzów 100. 

POGOŃ: Siemieniecki – Makowski, Kijowski, Czekaj, Zieliński (46 Król), Kozak, Lipowiecki, R. Dudek (84 Rycąbel), Wędzony – Owczarski, Florek.

PRĄDNIK: Górka - A. Gęgotek, D. Pasternak, P. Kaganiec, Tarasin - Marszałek, K. Skołucki (78 K.Pasternak), P. Skołucki (46 Żurada), K. Kaganiec, M. Gęgotek (75 Michalski) - Gądek (66 Orczyk).


Smutny był obraz gry… Pogoń przespała pierwszą połowę w dosłownym tego słowa znaczeniu. Gdy zabrała się wreszcie do roboty, do głosu doszły nerwy i chaos. A zaczęło się całkiem, całkiem. W 19. minucie główkował pod porzeczkę Kijowski, 10 minut później po rzucie wolnym silnie wybitym przez Owczarskiego – bramkarz gości Górka z ledwością uchronił prawy róg. W 41. minucie Wędzony chytrze podbił szpicem buta futbolówkę w kierunku Florka, ale ten miast w nią trafić, tylko przeciął nogą powietrze. Jednak i goście mieli ogromną szansę. I to na bramkę "do szatni". Gdyby Grzegorz Gądek przewidział, że Alan Siemieniecki się „machnie”, to jeszcze przed przerwą padłby gol świetnie usposabiający rozważnie grający zespół gości do drugiej „czterdziestki piątki”.


Pierwsza bramka dla Pogoni została wymęczona przez Florka w zamieszaniu w 55. minucie. - 1-0 to nie wynik… – posępnie wieszczyli z trybun kibice. I wykrakali. W 76. minucie chytrze w polu karnym „nabił” jedenastkę Krzysztof Kaganiec, a pięknie wyegzekwował ją na 1-1 Żurada. Tym samym powtórzony został wynik z rundy jesiennej, z 9 września 2012 r. A ile okazji do zmiany rezultatu zaprzepaścili w ostatnim kwadransie gry Owczarski (uderzył w prawy słupek), Kijowski (wściekle forsujący pole karne przeciwnika), Wędzony (trafił w boczną siatkę), Kozak (strzał tuż nad porzeczką) i Lipowiecki, to jak mawiał Zagłoba – siła by tu opowiadać… Mocno wkurzony był w końcówce trener Krzysztof Szot. Cóż z tego…


- Coś nie leży Pogoni nasz Prądnik – mówili po końcowym gwizdku nieliczni kibice przyjezdnych.


Z. W.


prad.5.jpg
prad.1.jpg
prad.2.jpg
prad.3.jpg
prad.4.jpg
prad.6.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty