Tylko niespełna godzinę trwał wtorkowy trening Tomasza Adamka (39-1, 27 KO) przed sobotnią walką w wadze ciężkiej z Jasonem Estradą (16-2, 4 KO). - Teraz już tylko szlifujemy szybkość, żadnej siły czy przeciążania organizmu - mówił "Góral" zaraz po treningu z Andrzejem Gmitrukiem.

Informację o tym, że po tej walce będzie musiał oddać prestiżowy pas "The Ring", polski bokser komentuje ze spokojem: - Nie walczę już w wadze junior ciężkiej i nie zamierzam do niej wracać, więc rozumiem decyzję "Ringu". Mam nadzieję, że taki sam pas zdobędę w wadze ciężkiej.

- Nie lubię takich walk, ale to typowy pojedynek w którym ten, kto narzuci swój styl będzie miał od razu przewagę - powiedział po treningu Andrzej Gmitruk. - Estrada zna wszystkie brudne sztuczki, to może nie być za ładna walka, ale w boksie nie ma punktów za wartość artystyczną, tylko za to, kto lepiej bije. To będzie pojedynek toczony na dystans, bo ja nie wierzę, żeby Estrada zdecydował się zaatakować Tomka. Jeśli tak zrobi, to będzie to dla niego bardzo krótki wieczór - komentował trener Polaka. - Zrobiliśmy 100 procent tego, co sobie zaplanowaliśmy, nie będzie w sobotę żadnych wymówek. Tomek jest gotowy.

Krótko przed treningiem Adamka, rozmawiałem z Nigelem Collinsem, wydawcą "The Ring", który poinformował, iż po walce z Estradą spodziewa się, że Tomek odda wygrany po zwycięstwie nad Stevem Cunninghamem pas "The Ring" dla najlepszego pięściarza świata w kategorii junior ciężkiej. - Tomek publicznie powiedział, że chce zostać w wadze ciężkiej, mówi się o jego kolejnej walce w tej kategorii z Chrisem Arreolą - argumentuje Collins. - Przepisy "Ringu" są nieubłagane - zawodnik, który na stałe zmienia kategorię wagową traci tytuł. Poświęcimy wiele miejsca w naszym miesięczniku walce Adamek - Estrada, a kilka dni po niej chcemy zorganizować uroczyste oddanie przez Polaka naszego pasa. Znakomicie nas reprezentował, ale jeśli chce walczyć w nowej kategorii, musi spróbować zdobyć pas "Ringu" w wadze ciężkiej, czego mu bardzo życzymy.

Adamek nie był zdziwiony decyzją wydawcy "The Ring". - Można się było tego spodziewać, bo przecież mam pas w innej kategorii niż obecnie walczę, ale stawiam wszystko na jedną kartę, nie ma dla mnie powrotu do wagi junior ciężkiej. Wszystko podporządkowałem jednemu celowi - zdobyciu tytułu w trzeciej kategorii wagowej. Nie ma wielu bokserów na świecie, którzy tego dokonali i byli mistrzami w półciężkiej, junior ciężkiej i ciężkiej. Słyszę, że kibice, zwłaszcza w Polsce, obawiają się tego, że myślę nie o walce w najbliższą sobotę w Prudential Center z Estradą, tylko o wiosennej z Arreolą. Nic takiego nie ma miejsca. Doskonale wiem, że bez zwycięstwa nad Estradą nie będzie znaczących walk w ciężkiej. Temat Arreola dla mnie nie istnieje - przynajmniej do 7 lutego - zapowiedział "Góral".

Z Newark Przemek Garczarczyk, ASInfo