Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Inne > Boks
Gołota po przylocie do Polski: Kogo zaboli bardziej?2009-10-16 21:08:00 ASInfo

- Jestem gotowy na parę dobrych, naprawdę dobrych rund. Więcej nie sądzę, żeby było potrzebnych - mówił rozluźniony, spokojny, ale bardzo pewne siebie Andrzej Gołota polskim dziennikarzom na mini-konferencji prasowej już w warszawskim hotelu.


Kilka godzin wcześniej, na Okęciu, najlepszego polskiego pięściarza wagi ciężkiej witało tyle samo kibiców oraz dziennikarzy największych polskich tytułów prasowych i programów telewizyjnych, ilu Tomasza Adamka. Można było usłyszeć okrzyki przygodnych fanów - "Jędruś lutuj!" i "Targówek z tobą!" - to najciekawsze z nich.

Kilka godzin później, International Boxing Fedaration nadało walce Gołota - Adamek dodatkowy wymiar: pojedynek odbędzie się o tytuł International Boxing Federation, a zwycięzca automatycznie dołączy do grona 15 najlepszych pięściarzy wagi ciężkiej na świecie.

- Schudłem podczas lotu, trzeba coś zjeść - stwierdził Andrzej Gołota, kiedy wspólnie ze swoim szefem odnowy biologicznej Leszkiem Samitowskim przylecieli z Chicago do Warszawy. Opóźnienia było mniej niż w przypadku Adamka, ale na lotnisku, odpowiadając na pytania dziennikarzy, trzeba było spędzić więcej czasu. Gołocie zajęło prawie godzinę przedarcie się przez pytania dziennikarzy oraz tych wszystkich, którzy chcieli sobie z Gołotą zrobić zdjęcia, albo przynajmniej dostać autograf. - Umrę z głodu i nie będzie walki - mówił polski pięściarz, dostając się wreszcie do podstawionej przez znajomych z Chicago wygodnej Hondy Oddysey. - Odyseja pasuje do mnie jak ulał - żartował Gołota, wybierając się przed odpoczynkiem w hotelu do znanej sobie od lat, ulubionej wietnamskiej restauracji.

Dwie godziny i cztery dania później, Andrzej był w hotelu, ale odpoczynku nie było. Na mini-konferencji prasowej Gołota przez prawie dwie godziny opowiadał na pytania. Oto przegląd najciekawszych:

- Czy wolałbyś walczyć z Austinem czy Adamkiem?
- Z Austinem byłoby trudniej. Mam z nim więcej do wyrównania po przegranej podczas której nawet nie wiem, jak mi się przydarzyła kontuzja. Jak wygram z Adamkiem mogę z nim walczyć.

- Czy po przegranej w Chinach myślałeś o zakończeniu kariery? Czy w razie porażki z Adamkiem na to się zdecydujesz?
- Nie odchodzi się po takich przegranych jak ta w Chinach, chociaż to była strasznie niefartowna dla mnie walka. Miałem ekstra udane sparingi, ale w Chinach zacząłem tracić na wadze, później to uszkodzenie kości, którego naprawdę nie wiem jak się nabawiłem. Nie chciałem tak odejść. Jak przegram z Adamkiem to nastanie czas na wczasy. Jak wygram, to jest światełko w tunelu. Małe, ale jest, że jeszcze coś zrobię w ringu.

- Adamek mówi, że jest przygotowany na 15 rund, obserwatorzy twierdza, że bardzo trudno będzie ci wygrać tą walkę na punkty. Czyli musisz przez nokaut?
- Nie muszę. Nie muszę też walczyć pełnych 12 rund. Wiem, że jestem gotowy na parę dobrych, naprawdę dobrych rund. Więcej nie sądzę, żeby było potrzebnych.

- Na sali będzie około 15 tysięcy widzów. Jakie to będzie miało dla ciebie znaczenie? Ilu z nich będzie tobie kibicowało?
- Nie wiem ilu - więcej niż Adamkowi? Doping to dobra rzecz, ale sam doping walki nie wygra. W Chicago z Brewsterem miałem za sobą chyba ze 20 tysięcy ludzi i przegrałem szybko, w pierwszej rundzie. Pomaga, ale nie wygra mi walki z Adamkiem.

- Czy Adamek bije słabiej i dlatego się go nie boisz?
(Do pytającego reportera) - Jakby Adamek ci przywalił, to byś się nakrył nogami - chcesz się założyć? W tej kategorii każdy cios boli, każdy się może przestraszyć i go poczuć. Zobaczymy, kogo będzie bolało więcej.

Pod koniec konferencji przyszedł oficjalny faks, podpisany przez Lindsey'a Tuckera, przewodniczącego Komisji Mistrzowskiej IBF z siedziby International Boxing Fedaration z East Orange w New Jersey przyznający pojedynkowi Adamek - Gołota status walki o mistrzowski pas wakującego tytułu mistrza IBF International w wadze ciężkiej. Walce, w której od dramaturgii już wcześniej było tak gęsto, że ją można kroić nożem, przybyła kolejna stawka...

Przemek Garczarczyk/ASInfo, Warszawa


ASInfo



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty