Sześć tygodni spędzonych w Global Boxing Gym, kilkunastotysięczny wydatek, praca Piotrka Wilczewskiego i Mariusza Wacha poszły na marne. Mariusz nie zawalczy na gali HBO Zaba Judaha i Lucasa Matthysse.

- Piłka była po stronie Main Events. Zawodnicy byli, zabrakło zgody i chyba dobrej woli ze strony promotora. Wach podpisał kontrakt miesiąc temu, z naszej strony wszystko było dopięte na ostatni guzik. Nie można wszystkiego załatwiać na ostatnią chwilę, ale chyba tak się w tym przypadku stało jeśli chodzi o nie należące do mnie negocjacje z Burnettem - mówi Mariusz Kołodziej, szef Global Boxing, gdzie przygotowywał się do sobotniego występu Polski Olbrzym.

Kathy Duva, szefowa Main Events do końca wierzyła, że Burnett zjawi się na ważeniu. - Burnett nie wsiadł do samolotu i nie przyleciał, ponieważ była kłótnia pomiędzy jego nowym i starym menedżerem. Poszło oczywiście o pieniądze i Kevin doszedł do wniosku, że mu się to nie opłaca. Jesteśmy zaskoczeni rozwojem sytuacji - powiedziała w Prudential Center Duva.

- Do ostatniej chwili wierzyłem, że będzie zmiana rywala. Mam bilety powrotne do Polski wykupione na poniedziałek, spotkam się z Mariuszem Kołodziejem i podejmiemy decyzję co dalej. Słyszałem, że była wstępna propozycja walki ze sparingpartnerem Tomka Adamka. Wziąłbym tę walkę, byłem gotowy mentalnie i psychicznie na wszystkich rywali. Może zawalczę w grudniu w Polsce, nie można zmarnować tej pracy w Stanach - mówi rozczarowany Wach.

Przemysław Garczarczyk