Pierwsza konferencja prasowa przed walką Adamek - Estrada

Jason Estrada (16-2, 4 KO) był na pierwszej konferencji prasowej "Ciężkiej Artylerii" (tak brzmi hasło propagandowe imprezy) zapowiadającej jego walkę z Tomaszem Adamkiem (39-1, 27 KO) o mistrzowski pas IBF International znacznie bardziej spięty i zdenerwowany niż jak zwykle zrelaksowany "Góral".

Konferencja prasowa przed walką Adamek - Estrada odbyła się w pięknych salach, w mającej wspaniały widok na Manhattan "Liberty House Restaurant", a obie ekipy były w niezłej formie.

– Nie imponuje mi liczba nokautów Tomasza Adamka, bo ja też mogłem bić się przez większość kariery z bokserskimi zerami, ale nie chciałem. Dlatego mam cztery nokauty, bo biłem się z takimi, którzy nie padają na dźwięk nazwiska.

To miał być sprawdzian tego, czy po jednostronnej porażce z Witalijem Kliczką, Cristobal Arreola (28-1, 25 KO) ciągle jest największą nadzieją USA na zdobycie tytułu mistrza świata wagi ciężkiej. Z polskiego punktu widzenia ważniejsze jednak było to, że dla HBO była to także okazja sprawdzenia, czy "Nightmare" Arreola będzie dobrym przeciwnikiem dla Polaka Tomasza Adamka.

29-letni Jason Estrada (16-2, 4 KO)  będzie przeciwnikiem Tomasza Adamka 6 lutego w Prudential Arena w Newarku. Dziś podpisał kontrakt. Kim jest Estrada?

Dla legendarnego Roy'a Jonesa jr (54-6, 40 KO) walka o tytuł IBO w wadze junior ciężkiej z Australijczykiem Danny Greenem (28-3, 25 KO) miała być okazją, by łatwo zarobić pięć milionów i dostać przepustkę do kolejnych walk. Po 122 sekundach na ringu w Sydney i ciosie z prawej ręki Greena, Roy'owi zostało tylko pięć milionów i chyba świadomość, że więcej tytułów już nie będzie.

Tomasz Adamek  w swojej drugiej walce w kategorii ciężkiej zmierzy się 6 lutego w Nowym Jorku z Amerykaninem Jasonem Estradą. - Myślę, że ta walka się dobrze sprzeda, a to właśnie o to chodzi, aby było to dobre widowisko - powiedział polski bokser portalowi boxingnews.pl

Przeciągające się negocjacje pomiędzy zespołem Tomasza Adamka i przedstawicielami dwukrotnego mistrza świata wagi ciężkiej Hasima Rahmana stawiają pod coraz większym znakiem zapytania walkę "Górala" z tym rywalem.

Gala boksu amatorskiego „Karpackie Złote Rękawice” zgromadziła na starcie młodych i utalentowanych krajowych pięściarzy, którzy w swej karierze posiadają już  reprezentacyjne występy, bądź o kadrę się ocierają. Takie nazwiska jak Łukasz Maszczyk – olimpijczyk z Pekinu, gdzie dotarł do ćwierćfinału – czy też Kamil Młodziński, Paweł Czajka, Paweł Juszczyk i inni młodzi-gniewni doskonale znani są wytrawnym sympatykom boksu. To utytułowani już na krajowej arenie medaliści, perspektywiczni pięściarze chcący wypłynąć na szersze wody.

Andre Ward (21-0, 13 KO), złoty medalista olimpijski z Aten zaszokował bokserski świat nie dlatego, że wygrał z Duńczykiem Mikkelem Kesslerem (42-2, 32 KO), jednym z głównych faworytów turnieju Super Six World Boxing Classic, skupiającego sześciu najlepszych bokserów wagi średniej na świecie.