Wieczysta Kraków - Piliczanka Pilica 0-1 (0-0)

0-1 Staśko 47
Sędziował Tomasz Musiał (Kraków). Żółte kartki: Chorąży – Goncerz, Ziaja.
WIECZYSTA: D. Szewczyk – Liszka, Fromont, Chorąży, Wojtaczka – Pietrzak, Śmietana (80 Żołna), Cewicki, Wełna (70 Łuczak) – Żuchowicz, Lachowicz.

PILICZANKA: Kantor – Osmenda, Goncerz, Grabowski, Chrząstowski – M. Węglarz (88 Kowalczyk), Walnik, Mędera, Staśko (75 Ziaja) – Kardynał (85 Musialski), Kozłowski (65 Demarczyk).

Pierwsza połowa należała do gości, którym okazji bramkowych nie brakowało, ale piłka jak zaczarowana nie chciała wpaść do bramki Wieczystej.
 
Bliscy otwarcia wyniku byli: M. Węglarz (w 3. minucie wygrał pojedynek z bramkarzem i uderzył minimalnie niecelnie), Staśko (w 12. minucie trafił w słupek), Kozłowski (po bardzo dobrym dograniu Mędery źle trafił w piłkę), Mędera i Kardynał (w niezłej sytuacji podał futbolówkę bramkarzowi). Gospodarze, którzy zbyt często Kantora groźnymi strzałami nie nękali, najbliżsi zdobycia gola byli w 10. minucie. Wówczas zakończyli akcję strzałem w poprzeczkę.
 
Zaraz po zmianie stron piłkarze GMLKS-u dopięli swego, zdobywając zasłużoną bramkę. W 47. minucie z narożnika boiska dośrodkował Kozłowski, a najlepiej w zamieszaniu podbramkowym poradził sobie Staśko. Piłka po rykoszecie poszybowała pod poprzeczkę nad bezradnym bramkarzem.
 
Piliczanie po zdobyciu gola nie zwolnili tempa, chcąc szybko dobić rywala i prawie im się to udało. Chwilę później precyzyjną główką popisał się Kardynał. Radość z bramkowej zdobyczy przerwał jednak bardzo dobrze sędziujący arbiter, odgwizdując spalonego.
 
Okazję do podwyższenia prowadzenia mieli również rezerwowy Ziaja (ustrzelił słupek), Demarczyk, czy Staśko, który był o włos od ulokowania piłki w "okienku".
 
Gospodarze, którzy po kwadransie gry częściej zaczęli niepokoić Kantora, w końcówce mocno przycisnęli. Kilkakrotnie postraszyli bramkarza Piliczanki, ale ich strzały zazwyczaj szerokim łukiem omijały bramkę.
 
piliczanka.futbolowo.pl (MAIK_001)