Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > IV liga (Małopolska)
Karpaty wychodzą na prostą

Tuchovia Tuchów - Karpaty Siepraw 0-3 (0-1)

0-1 Czajka 12

0-2 Jarosz 68

0-3 Szablowski 90+1

Sędziowali Rafał Wiewiór oraz Klaudiusz Kozioł i Mariusz Kucia (Kraków). Żółte kartki: Grzebień, Ustanowski, Masłoń -  Kubera, Nycz.

TUCHOVIA: Żydowski - Masłoń (77 Lądwik), Różycki, Niewola, Grzebień, Ustjanowski (72 Okaz), Stec, Gierałt, Jamka, Stachoń (81 Kieroński), Bielak (73 Wiśniowski) 

KARPATY: Kardynia - Baś (51 Dąbrowski), Szablowski, Czajka, Turcza - Galas (75 Żak), Kubera, Szymoniak (80 Matoga), Komperda (61 Nycz) - Szczytyński, Jarosz.

 

- Wynik oddaje  przebieg meczu. Mieliśmy zdecydowaną przewagę, a zwycięstwo mogło być okazalsze, bo okazje ku temu mieliśmy - mówi trener Karpat Michał Wiącek.

Goście prowadzili po trafieniu Czajki głowa, któremu piłkę dograł z rzutu rożnego Galas. Na 2-0 podwyższył w 58 min  Jarosz. Dostał prostopadłe podanie pod Nycza, wyszedł sam na sam i strzałem w tzw długi róg pokonała bramkarza Tuchovii. - Po tym golu gospodarze całkiem się podłamali, mieliśmy kolejne szanse, ale brakowało nam tzw. ostatniego podania w akcjach trzy na dwa lub trzy na trzy - ocenia Wiącek.

Goście przed końcem powiększyli jednak dorobek bramkowy. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Szablowskiego, piłka odbiła się rykoszetem w polu karnym  i całkiem zmyliła Żydowskiego w bramce. .

Wychodzi więc na to, że trener Wiącek rzeczywiście nie miał racji próbując niedawno podać się do dymisji na co nie zgodził się prezes Karpat. - Pierwszy raz spotkałem się z takim zachowaniem prezesa. Zazwyczaj  szefowie klubów nawet cieszą się, gdy trener poddaje się do dymisji, bo nie muszą go zwalniać. Tym razem było inaczej, prezes powołał się na naszą umowę, musiałbym zrekompensować odejście. Zostałem i wychodzi na to, że drużyna rzeczywiście wychodzi na prostą. To bardzo ważne, bo wyniki tej kolejki pokazują, że w tabeli robi się coraz ciaśniej, a przecież spaść może nawet pięć zespołów. Trzeba zdobywać punkty - podkreśla Wiącek.

Niedzielne wczesne popołudnie trener Karpat spędził jeszcze na boisku w koszulce III-ligowego Hutnika. - Przyznaję, że nie jest łatwo wrócić do gry po 10 miesiącach przerwy, grałem pół godziny, a po pierwszych 5 minutach już mi się wydawało, że mam dość. Na szczęście wytrwałem - śmieje się trener- zawodnik. Po meczu, który Hutnik zremisował z Wierną 1-1, Wiącek szybko przemieścił się do Tuchowa i tam już z ławki kierował Karpatami.                 
MAS

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty