Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > I liga > Wiadomości I liga
Widzew wezwał Andrzeja Rusko do przeprosin - ten odmawia2009-09-04 17:33:00

Widzew Łódź wezwał dziś (w piątek red.) Andrzeja Rusko, prezesa Ekstraklasa SA, do publicznego przeproszenia klubu za wypowiedź z 2 września tego roku dotyczącą zamieszania Widzewa w korupcję oraz wpłaty 10 tys. zł na fundację Akademię Futbolu. W przypadku niespełnienia żądań klubu w ciągu 3 dni - Widzew odda sprawę do sądu.


W ramach publicznych przeprosin Klub domaga się zamieszczenia płatnych ogłoszeń o minimalnej wielkości 15x10 cm na pierwszych stronach ogólnopolskich wydań Gazety Wyborczej i Przeglądu Sportowego oraz na głównej stronie portalu Sport.pl o następującej treści:
"Przepraszam KS Widzew Łódź SA, że w dniu 2 września 2009 roku złożyłem publicznie fałszywe oświadczenie dotyczące tego klubu. W związku z tym oświadczam, że nie można uznawać za fakt, że Widzew był zamieszany w korupcję, tym bardziej że nie obowiązuje żadne orzeczenie w tej sprawie. Wbrew temu, co powiedziałem, nie stwierdził tego także Sąd Najwyższy. Andrzej Rusko, Prezes Zarządu Ekstraklasa SA"
- Dość kłamstw na nasz temat. Ludziom w środowisku piłkarskim wydaje się, że każdego można opluć i oczernić. W przypadku Widzewa pobłażanie dla tego typu zachowań właśnie się skończyło. Każdy, kto wypowiada się do mediów, musi mieć poczucie odpowiedzialności za słowo, w szczególności osoby na eksponowanych stanowiskach. W przeciwnym razie - musi liczyć się z konsekwencjami, w szczególności z koniecznością naprawienia wyrządzonych szkód. Będziemy bezwzględnie domagać się prostowania kłamstw i naprawiania szkód. W przypadku braku dobrowolnego naprawienia szkód, będziemy składali pozwy sądowe przeciwko osobom szkalującym Widzew - komentuje Mateusz Cacek, wiceprezes zarządu KS Widzew Łódź SA.
- Nie można mówić, że w Widzewie była korupcja, gdy nikt nie został oskarżony i nie obowiązuje żadne orzeczenie w tej sprawie. Nie potwierdził tego także Sąd Najwyższy, a Pan Andrzej Rusko po raz kolejny okłamuje opinię publiczną i kibiców piłki nożnej w naszej sprawie - dodaje Mateusz Cacek.

Rusko o przeprosinach Widzewa: To absurd

W piątek Widzew Łódź wezwał do przeprosin prezesa Ekstraklasa SA, Andrzeja Rusko za słowa z 2 września. Klub poczuł się urażony słowami prezesa na temat czynnego udziału Widzewa w aferze korupcyjnej w polskim futbolu i zażądał przeprosin na łamach ogólnopolskich gazet oraz wpłacenia sumy 10 tys. zł na rzecz fundacji Akademie Futbolu.
Odpowiedź prezesa Ekstraklasa SA była błyskawiczna. - Nie zamierzam przepraszać Widzewa. Sytuacja wydaje się być absurdalna. Za chwilę okaże się, że w Widzewie nikt nigdy nie słyszał o korupcji, a zarzuty dotyczące tego klubu z sezonu 2004/2005 ktoś sobie po prostu wymyślił. Ludzie zarządzający Widzewem od dłuższego czasu używają przedziwnych sposobów by przekonać do takiego postrzegania sprawy opinię publiczną. Jeśli nawet chcielibyśmy trzymać się stwierdzeń Trybunału Arbitrażowego sprzed roku, że czyny korupcyjne uległy przedawnieniu to nie oznacza to przecież, że korupcji w Widzewie w ogóle nie było - wyjaśnia Rusko.
- Jestem zniesmaczony tak nieczystą grą Widzewa. Cały czas powtarzałem , że Ekstraklasa SA nie jest stroną tego sporu i nie decyduje o tym w jakiej lidze ma grać Widzew. Jednak ktoś na siłę chce nas w to wciągnąć. Zadaniem spółki, którą zarządzam jest profesjonalne prowadzenie rozgrywek, a jurysdykcja dotycząca korupcji w polskiej piłce jest poza uprawnieniami organów Ekstraklasy SA. Szkoda, że Widzew chcąc ratować własną skórę uderza już i tak w mocno nadszarpnięty wizerunek całej polskiej piłki - dodaje prezes.
(ASInfo/informacja prasowa)





więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty