W 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski Bruk-Bet Termalica Nieciecza przegrał 0-2 z obrońcą trofeum, Rakowem Częstochowa.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Raków Częstochowa 0-2 (0-2)

0-1 Fabio Sturgeon 7

0-2 Ben Lederman 43

Sędziował Jarosław Przybył (Kluczbork). Żółte kartki: Putivtsev, Mesanovic - Kun, Papanikolaou, Petrasek.

BBT: Budziłek - Grzybek, Tekijaski, Putivtsev (46 Biedrzycki), Wasielewski (46 Kukułowicz) - Mesanovic, Wlazło, Pek (46 Stefanik), Hubinek (87 Bonecki), Zeman (67 Gergel) - Śpiewak.

RAKÓW: Trelowski - Papanikolaou, Petrasek, Arsenic - Tudor, Gvilia, Lederman (64 Poletanovic), Sturgeon (76 Wdowiak), Lopez (64 Szelągowski), Kun (87 Courtney-Perkins) - Gutkovskis (76 Musiolik).

Goście od pierwszego gwizdka przejęli inicjatywę i narzucili swój styl gry. Już w 7. minucie wynik otworzył Sturgeon, który dobrze zabrał się z piłką po podaniu Lopeza i pewnie pokonał Budziłka. Było to pierwsze trafienie Portugalczyka w barwach Rakowa.

2 minuty później bliski podwyższenia był Kun, który minął golkipera gospodarzy, lecz uderzył tuż obok słupka. Zawodnicy Bruk-Betu Termaliki mimo szybkiego ciosu przyspieszyli grę i szukali wyrównania. Kapitalnie w bramce Rakowa sprawował się jednak Trelowski. Jeszcze przed przerwą częstochowianie wrzucili wyższy bieg i za sprawą Ledermana prowadzili w Niecieczy już 2-0. Młodzieżowiec przyjezdnych podobnie jak Sturgeon mógł cieszyć się z premierowego gola w czerwono-niebieskich barwach.

Podopieczni trenera Mariusza Lewandowskiego z dużym animuszem i nadziejami rozpoczęli drugą odsłonę spotkania. Gospodarzom brakowało jednak kropki nad "i" w finalizacji ofensywnych akcji. Najbliżej gola w pierwszym kwadransie II połowy był Lopez, który oddał mocny strzał, lecz piłka trafiła w poprzeczkę. W kolejnych minutach gospodarze dalej próbowali wrócić do środowego meczu, ale drużyna trenera Marka Papszuna kontrolowała boiskowe wydarzenia, a Trelowski nie dał się pokonać.

rakow.com