W 10. kolejce piłkarskiej ekstraklasy Bruk-Bet Termalica Nieciecza zremisował w Radomiu z Radomiakiem 1-1. Gospodarze wyrównali w doliczonym czasie.

Radomiak - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1-1 (0-0)

0-1 Adam Radwański 46 (głową)

1-1 Tiago Matos 90+4 (głową)

Sędziował Zbigniew Dobrynin (Łódź). Żółte kartki: Rossi, Leandro - Terpiłowski, Wasielewski, Wlazło. Widzów 4212.

RADOMIAK: Majchrowicz - Kaput (80 Rhuan), Rossi, Cichocki, Abramowicz - Leandro, Nascimento (66 Angielski), Karwot, Radecki (85 Matos), Machado (66 Kozak) - Maurides (80 Sokół).

BBT: Budziłek - Wasielewski (46 Radwański), Bezpalec, Tekijaski, Kukułowicz (80 Modelski) - Hubinek, Wlazło, Terpiłowski (80 Putivtsev), Pek (46 Hlousek) - Mesanovic (69 Śpiewak), Gergel.

Radomiak był blisko pierwszej porażki u siebie, a goście blisko pierwszej wyjazdowej wygranej. Ostatecznie zakończyło się remisem.

W I połowie nie oddano ani jednego celnego strzału. Za to zaraz po przerwie padł gol dla "Słoni". Hubinek dośrodkował z prawego skrzydła, a nabiegający Radwański "szczupakiem" pokonał 7 metrów bramkarza.

W 49. minucie sędzia podyktował karnego za rzekomy faul Radwańskiego na Abramowiczu. Analiza VAR pokazała jednak, że było to starcie bark w bark i arbiter swą decyzję cofnął.

W miarę upływu czasu rosła przewaga radomian, którzy dążyli do wyrównania. W 84. minucie mieli dwie kapitalne okazje, ale fantastycznie interweniował Budziłek broniąc strzał raz nogą, raz ręką. Golkiper gości po raz kolejny uratował swój zespół w 90+3. minucie broniąc "główkę" w dolny róg. Ale po chwili skapitulował. Abramowicz zacentrował z lewego skrzydła, a T. Matos najpierw główkował w poprzeczkę z 5 m, poprawiając celnie - również głową - z 3 m. 1-1...

Statystyka meczu: 21:8 w strzałach, 6:2 w celnych, 60:40% w posiadaniu piłki, 11:3 w kornerach i 110:113 pod względem ilości przebiegniętych kilometrów.

ST