Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Sportowe Podkarpacie
Jest mi tu dobrze - mówi środkowy Asseco Resovii Wojciech Grzyb2010-01-03 17:36:00

W rozmowie z portalem sportowetempo.pl Wojciech Grzyb opowiada o serii spotkań bez porażki Asseco Resovii, coraz lepszej współpracy z rozgrywającym Rafaelem Redwitzem i zmaganiach zespołu w Lidze Mistrzów i PlusLidze.


-  Z meczu na mecz Wojciech Grzyb staje się coraz silniejszym punktem Asseco Resovii...

-  Tak się składa, że występuje od początku sezonu prawie we wszystkich ligowych spotkaniach Asseco Resovii. Powiedzmy tak. Początek sezonu w moim wykonaniu był przeciętny. Później z meczu na mecz zaczynałem się rozkręcać. Po dziewięciu sezonach gry w AZS-ie Olsztyn zmieniłem siatkarski klimat. Ten rzeszowski zaczyna mi służyć. Najważniejsze, że doskonale układa mi się współraca z kolegami z drużyny.

- Skoro mowa o współpracy to nareszczie Rafael Redwitz dostrzegł w Tobie partnera, którego spokojnie może wykorzystać w ataku.


- Do Asseco Resovii zawitałem w czasie kiedy doskonały szkoleniowiec Ljubo Travica rozpoczął budowę poniekąd nowej drużyny. Mam satysfkację, że w programie tej budowy zwanej  autorską koncepcją Travicy znalazło się miejsce dla mojej osoby. Rafael Redwitz potrzebował czasu, tym bardziej, że on jako rozgrywający także poznawał od podstaw nowy dla niego zespół. Z czasem zaczynał coraz częściej wykorzystywać moją osobę w ataku. Jest ok. To mnie podbudowało.

- Styczeń jest dla was zabójczy.  Dziewęć spotkań: Liga Mistrzów, Puchar Polski no i rozgrywki ligowe. Wymagania ze strony sponsorów, kibiców wysokie. Podołacie tym wyzwaniom?

- Idziemy jak burza.  Pięć  wygranych i mimo wszystko zwycięska przegrana w Bełchatowie. To wszystko posiada swoją wymowę. W środę czeka nas potyczka w Lidze Mistrzów z B. Sehir Belediyesi Stambuł, potem ligowy mecz z Jadarem Radom. Co tu dużo ukrywać, trzeba wygrać i to wszystko.

- W Bełchatowie pomimo przegranej nastąpił historyczny zwrot w konfrontacjach na linii Asseco Resovia-Skra. Nareszcie górą była Resovia...

- Liczą się dwa mecze. Słusznie Daniel Pliński zauważył, że w obu byliśmy lepsi.

- Twoi koledzy z dawnej Szkoły Mistrzostwa Sportowego po tej konfrontacji chyba nie mieli tęgich min?

- Nie było czasu na to, aby zamienić z nimi kilka słów. Z Michałem Bąkiewiczem siedziałem w jednej ławce, potem zaliczyliśmy wspólne występy w AZS-ie Olsztyn. Niestety  w ich przypadku klimat nie był sprzyjający do rozmów. Ja to rozumiem , przegrali Puchar polski, chcieli awansować tak samo jak my. Przerwaliśmy kompleks Skry, dla nas radość dla nich być może szok. To już jednak historia, teraz czekają nas nowe wyzwania.

- Podpisałeś kontrakt na dwa sezony. Jednak latem tego typu umowy wygasają Ljubo Travicy oraz Alehowi Akhremowi. Jesteś za tym aby zostały one przedłużone?

- To chyba oczywiste, że tak. Ostateczna decyzja będzie należała do nich samych.

- Czy w tym sezonie Asseco Resovię stać będzie na zdetronizowanie w walce o mistrzostwo kraju Skry Bełchatów?

- Nie wybiegajmy tak daleko w przyszłość. Udało się nam pokonać ten znakomity zespół w Pucharze Polski, a jak będzie w lidze  zobaczymy. Teraz koncentrujemy się na Lidze Mistrzów i rozgrywkach ligowych. Jak już wcześniej podkreśliłem chcemy pokonać B. Sehir Belediyesi Stambuł a potem Jadar Radom. Kandydatów do mistrzostwa Polski jest kilku. Wiele wskazuje na to, że dominacja Skry w tym roku nie będzie już tak wyraźna jak w ubiegłych latach. To dobrze, dzięki temu ligowe zmagania nabierają  kolorytu.


Rozmawiał Jan Szostecki.


grzyb.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty