Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > V liga (Kraków-Wadowice)

Orzeł Piaski Wielkie - Jordan Zakliczyn 3-2 (2-0)

1-0 J. Guzik 15
2-0 Łabuś 40
2-1 Tyczyński 60
3-1 Wolak 67 (rzut karny)
3-2 Surówka 82

Sędziowali: Łukasz Borgosz - Grzegorz Młynek, Grzegorz Talaga (Wadowice). Żółte kartki: Wilisowski, Łazarczyk, Załęga, Ciepły, J. Guzik - Urban, Grzesiak. Czerwona kartka - Ciepły (86, druga żółta). Widzów 150.
ORZEŁ: Wilisowski - Juraszek, Ciepły, Załęga, S. Guzik - M. Bieńkowski, Łazarczyk (63 Wolak), Mróz, Petho (74 Kwaśniak) - Łabuś (67 Adamczyk), J. Guzik.
JORDAN: Blak - Urban, Panuś, Grzesiak, Grzybek (67 Gaca) - Stryszowski, Rozwadowski, Kosałka, Jaśkowiec - Tyczyński (74 Surówka) - Ślusarczyk (43 Piotrowicz).

Pięć bramek i horror w ostatnich minutach wynagrodził kibicom przyjście na stadion. Orzeł rozpoczął mecz ofensywnie, goście z jednym wysuniętym napastnikiem oraz drugim grającym za nim i wspomagającym linię pomocy. Przez początkowe 20 minut dominacja Orła nie podlegała dyskusji. Gospodarze zamknęli przyjezdnych na ich połowie i stwarzali liczne sytuacje. Jordan w tym okresie miał tylko okazje po stałych fragmentach gry jak choćby w 11 minucie, kiedy to interweniował poza polem karnym bramkarz Tomasz Wilisowski i zobaczył - chyba zbyt pochopnie - żółty kartonik.
Po kwadransie było 1-0. Michał Mróz zagrał na prawą stronę do Mariusza Łabusia, a ten wrzucił piłkę na pole karne. Nie pokryty Jarosław Guzik spokojnie przyjął futbolówkę i trafił pod poprzeczkę. W odpowiedzi goście egzekwowali rzut rożny i oddali strzał, lecz w gąszczu nóg piłka nie znalazła drogi do bramki. Później z dystansu uderzali Bartosz Rozwadowski z jednej i Michał Bieńkowski z drugiej strony, ale golkiperzy nie dali się zaskoczyć. Wyjątkowo słaby  dzień miał na prawej stronie pomocy ten drugi i trener Marek Holocher postanowił zrobić roszadę z Krzysztofem Petho. To od razu przyniosło dwie znakomite sytuacje. W 39 minucie Jarosław Guzik - po prostopadłym podaniu  Petho - znalazł się sam przed Krystianem Blakiem i miał sporo czasu, ale wybrał wariant najgorszy i pozwolił bramkarzowi na skuteczną obronę. W następnej akcji było już 2-0. Petho wrzucił futbolówkę z prawej strony, a Łabuś głową skierował ją do siatki przy słupku.

Po przerwie szkoleniowiec gości - Łukasz Terlecki - zmienił taktykę i jego podopieczni zaczęli grać otwarty futbol. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 49 minucie Paweł Stryszowski mając przed sobą Tomasza Wilisowskiego trafił wprost w niego, a po dobitce Mirosława Jaśkowca piłka trafiła w poprzeczkę. To był sygnał ostrzegawczy dla popełniającej seryjnie błędy defensywy Orła. Wniosków nie wyciągano i szybko Jordan to wykorzystał. Jaśkowiec ograł Jakuba Juraszka i zagrał do Mateusza Tyczyńskiego, który z bliska umieścił futbolówkę w górnym rogu bramki. Spotkanie stało się jeszcze ciekawsze, bowiem przyjezdni dążyli do wyrównania, ale szybko zostali skontrowani. Po wrzutce z lewej strony Bieńkowskiego na linii bramkowej się zakotłowało i zapewne Jarosław Guzik wepchnąłby piłkę, lecz Marek Grzybek zagrał ją ręką (ciekawe, dlaczego nie ujrzał czerwonej kartki?). Arbiter podyktował rzut karny, który pewnie wykorzystał Tomasz Wolak myląc bramkarza. W 80 minucie mogło być po meczu, jednak Łukasz Adamczyk - po zagraniu Jarosława Guzika - przegrał pojedynek jeden na jeden. I srodze się to zemściło. Rzut wolny z 25 metrów egzekwował Marcin Grzesiak, a z dobitką zdążył Damian Surówka. Ostatnie minuty to oblężenie bramki grającego w dziesięciu Orła, który sam doprowadził do horroru.
Andrzej Godny

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty