Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Juniorzy starsi > II liga (Kraków A) JS
Mecz na poziomie I ligi

Borek Kraków - Bieżanowianka Kraków 2-2 (2-2)

0-1 ??? 10

0-2 ??? 18

1-2 Ulman 24

2-2 Trybuś 36
BOREK: Łach (70 F. Łatka) - J. Gazda, Dudzik, Wiecheć (68 Piwowarczyk) - Kuraś, Trybuś (65 Kozień), Łatka R, Schenk (70 Zając) - Ulman, Hajto, Garycki.

Mecz pomiędzy Borkiem a Bieżanowianką mógł się podobać widzom, gdyż było w nim wszystko: bramki, ładne i składne akcje, ostra i szybka gra.  Był to mecz dwóch czołowych drużyn II ligi, zawodnicy jednak stworzyli widowisko na miarę czołowych ekip I ligi. W szeregach jednych i drugich myśli się o grze w wyższej klasie rozgrywkowej i po takim meczu można śmiało powiedzieć, że nie są to plany na wyrost.

Jak padły bramki

0-1

W środkowej części boiska piłkę traci Ulman, przejmuje ją jeden z pomocników gości, zagrywa za linię obrońców, a tam formalności dopełnia napastnik Bieżanowa lobując bramkarza.

0-2

Bardzo dobrze wrzucona piłka z prawego sektora boiska i jeszcze lepsze wykończenie napastnika gości, który trafia z 8. metra.

1-2

Piłkę dostaje Ulman, który decyduje się na strzał z 25 metrów, futbolówka po rękach bramkarza wpada do bramki.

2-2

Bardzo ładna akcja Borku, która zaczęła się pod własnym polem karnym. Wyprowadzenie Dudzika, który zagrywa do Trybusia, ten natomiast we współpracy z Ulmanem i Hajtą rozklepuje zespół Bieżanowianki i z najbliższej odległości trafia do bramki.

Po meczu powiedzieli

Marek Bojko, trener Bieżanowianki: - Był to mecz na bardzo wysokim poziomie, sytuacje stwarzały obie ekipy. Pierwsza połowa lepsza w wykonaniu Borku, który miał więcej szans na zdobycie bramki. Druga połowa natomiast to część gry kiedy to my stworzyliśmy więcej klarownych sytuacji. Remis jest sprawiedliwy.

Krzysztof Mastalerz, trener Borku: - Mecz, który mogliśmy wygrać, lecz swoich stuprocentowych sytuacji nie wykorzystaliśmy w pierwszej połowie. Mieliśmy też dwie bardzo dobre okazje w drugiej części gry, lecz zabrakło naszym napastnikom zimnej krwi w sytuacjach sam na sam z bramkarzem. Jest na pewno niedosyt, ale cieszy mnie remis, ponieważ znakomite okazje miała też Bieżanowianka. Bardzo dobrze w bramce spisywali się bramkarze, najpierw Kamil Łach, a później Filip Łatka, który wszedł na boisko w 70. minucie, gdyż kontuzji doznał ten pierwszy. Gratulacje dla moich chłopków, jak również dla zawodników Bieżanowianki.

 

m23

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty