Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > IV liga (Nowy Sącz-Tarnów)
Rezerwa Garbarni uległa Wolanii, ale uczeń strzelił nauczycielowi2013-03-23 20:45:00

Na boisku krakowskiego Nadwiślanu rezerwa Garbarni zmierzyła się z wiceliderem IV ligi tarnowsko-nowosądeckiej, Wolanią Wola Rzędzińska. Zwycięstwo gości mogło być bardziej okazałe, ale w bramce Brązowych świetnie spisywał się Martin Szwiec, który w kilkunastu przypadkach uratował swój zespół przed utratą goli.


Garbarnia II Kraków - Wolania Wola Rzędzińska 1-2 (1-2)

1-0 Dawid Palej 7

1-1 Grzegorz Jasiak 18

1-2 Piotr Tarczoń 21

Sędziowali (bez zarzutu): Tomasz Pilarski oraz Sebastian Wiśniowski i Szymon Wiśniowski (Tarnów).

GARBARNIA II: Szwiec - Fedoruk (65 Budek), Haxhijaj, Wlazło (77 Machno), Kaim (50 Gruchacz) - Talkowski, Lis, Zelek (62 Przysiężniak), Mirończuk (55 Biernacik) - Kalicki, Palej.

WOLANIA: Mikrut - Sikorski, Bartkowski, Baruch, Czarnik, Tadel, Adamowski, Jasiak, Tarczoń, Kucharczyk, Cabała oraz Sołtyk, Ciężadło, Trędota, Szosta, Majka, Chudyba.


Szwiec już w pierwszej akcji meczu popisał się udaną interwencją. Gdyby nie to, Wolania objęłaby prowadzenie natychmiast po rozpoczęciu gry. Tymczasem wynik otworzył Dawid Palej, który w 7. minucie pokonał Łukasza Mikruta. Dodatkowym smaczkiem jest fakt, że bramkarz Wolanii był przed laty nauczycielem napastnika Młodych Lwów w... gimnazjum.

 

Piłkarze z Woli Radziszowskiej dość szybko odrobili stratę i to z nawiązką. W 18. minucie wyrównał Grzegorz Jasiak, a drugiego gola zdobył z niemal zerowego kąta Piotr Tarczoń. W 28. minucie Palej znów stanął przed szansą pokonania Mikruta, ale tym razem "profesor" okazał się lepszy od byłego ucznia. W 33. minucie doskonałą okazję do wyrównania miał Paweł Lis. Piłkę po jego strzale wybił przed siebie bramkarz, a "Lisu" dobijając futbolówkę uczynił to równie mocno, co niecelnie.

 

W 40. minucie Filip Zelek "huknął" z dystansu niewiele nad poprzeczką, a chwilę później Mikrut nie dał się zaskoczyć po strzale głową Aleksandra Talkowskiego i w sytuacji sam na sam z Tomaszem Kalickim. W 43. minucie Szwiec dwukrotnie wykazał się znajomością bramkarskiego fachu, broniąc strzały zawodników rywala w bardzo groźnych sytuacjach.

 

Druga połowa przebiegała całkowicie pod dyktando podopiecznych trenera Mariusza Lasoty. Wystarczy dodać, że notes sprawozdawcy z zapisem ciekawszych akcji po przerwie zawiera kilkanaście pozycji z nazwiskiem bramkarza Garbarni. Szwiec spisywał się pomiędzy słupkami znakomicie, ale on sam chyba dobrze się czuje będąc pod ciągłym ostrzałem. Wychodził obronną ręką z niemal beznadziejnych sytuacji. A kiedy już piłka zmierzała do opuszczonej przez niego w ferworze walki "świątyni", to w ostatniej chwili wybijali ją obrońcy Młodych Lwów: Michał Budek (dwukrotnie) i Gjentijan Haxhijaj.

 

Paradoksalnie w meczu, w którym przewaga Wolanii była bezdyskusyjna, ostatnie słowo mogło należeć do Brązowych. W 90. minucie doskonałego podania Grzegorza Biernacika nie zamienił na gola Grzegorz Przysiężniak. Będąc 5 metrów od bramki mógł, a nawet powinien, skierować piłkę do siatki dowolną - za wyjątkiem rąk - częścią ciała...

 

Drużyna trenera Stanisława Śliwy nie miała za wiele do powiedzenia na tle wyżej notowanego rywala, pomimo wsparcia pięcioma zawodnikami z szerokiej, drugoligowej kadry. Nie można jednak zapominać o tym, że dziś byli to piłkarze powracający do gry po kontuzjach i urazach. "Etatowi" zaś zawodnicy drugiego zespołu Garbarni, ze względu na pracę czy studia, nie zawsze mogą poświęcić treningom tyle czasu, ile by naprawdę należało. Natomiast bardzo korzystnie zaprezentowali się na boisku juniorzy młodsi z rocznika 1996, Grzegorz Biernacik i Michał Budek.


Artur Bochenek

www.garbarnia.krakow.pl


46.jpg
4.jpg
1.jpg
3.jpg
17.jpg
32.jpg
33.jpg
34.jpg
37.jpg
38.jpg
46.jpg
54.jpg
55.jpg
63.jpg
66.jpg
72.jpg
73.jpg
76.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty