Iskra Klecza – Borek Kraków 2-0 (2-0)

1-0 Konrad Kukieła 38 

2-0 Damian Kowalczyk 45

Sędziował Mariusz Stolarz z Brzeska. Żółte kartki: Węgrzyn, Glanowski – Kupiec, Józkowicz. Czerwona kartka  –  Kupiec (90, druga żółta). Widzów 200.

ISKRA: Kawaler – Brózda, Drechny, Nowak, Glanowski (77 Kozioł) – Sobala, Dobisz, Smagło, Węgrzyn (72 Szydłowski) – Kukieła (89 Stuglik), Kowalczyk (86 Zaremba).

BOREK:  Macheta – Kupiec, Jatczak, Szopa, Anton – Nowak, Pachacz (67 Gniadek), Józkowicz, Popowicz (59 Dąbrowski) – Piskorz (79 Dudzik), Dutka.

Zakończyła się piękna ligowa seria Borku. Podopieczni Mariusza Myślewskiego przegrali po raz pierwszy od 5 listopada 2011 roku. Wówczas trzy punkty ze stadionu przy ul. Żywieckiej wywiózł Orzeł Balin.

W sobotę Iskra pewnie wygrała z krakowską drużyną i potwierdziła, że traci punkty z teoretycznie słabszymi (Lotnik, Zieleńczanka), a potrafi rozegrać świetne spotkanie z zespołami z czołówki. Kleczanie mieli więcej z gry i stworzyli kilka wybornych okazji. Już w początkowych minutach Kukieła przymierzył w słupek, a pierwszy gol padł dopiero w 38 minucie po technicznym uderzeniu Kukieły z linii pola karnego. Tuż przed końcowym gwizdkiem na przerwę miejscowi strzelili gola do szatni i praktycznie załatwili sprawę. Po dalekim wykopie bramkarza fatalnie zachowali się defensorzy Borku, a z prezentu skorzystał Kowalczyk i dopełnił formalności.

st