Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > IV liga (Kraków-Wadowice)

Nowy Hutnik Nowa Huta - Zieleńczanka Zielonki 4-1 (2-1)

0-1 Pogan 23

1-1 Lubera 29

2-1 Lubera 36

3-1 Buras 64

4-1 Świątek 78

Sędziował Radosław Wilk (Kraków). Żółte kartki: Pogan, Żywczak x2. Czerwona kartka - Żywczak (40, druga żółta). Widzów 500.

HUTNIK: Kusak - S. Jagła, Bienias, Jarosz, B. Jagła (60 Zimny) – Gamrot (71 Hul), Guja (66 Zdziński), Buras (66 Lampart), Świątek – Lubera, Nawrot.

ZIELEŃCZANKA: Szymski – Bulak, Cieszyński, Sadowski, Żywczyk – Gładysz (76 Dragosz), Katarzyński (66 Mitka), Słota (60 Kaczmarczyk), Kawa, Kubiak (66 Mielec) - Pogan.

To był piąty mecz Nowego Hutnika Kraków w rundzie wiosennej na obiektach Grębałowianki i ponownie zakończony zwycięstwem. Tym razem spotkały się zespoły, które mają dwa różne cele – Hutnik rywalizuje o awans do III ligi, zaś Zieleńczanka chce uniknąć spadku do klasy okręgowej.

Outsider podjął walkę z liderem tabeli i dość śmiało poczynał sobie w akcjach ofensywnych. Jednak najpierw gospodarze zagrozili Szymskiemu w bramce, którego próbował pokonać w 5 minucie Guja uderzeniem z wolnego. W 12  minucie Katarzyński przeprowadził indywidualną akcję, przebiegł z piłką ze swojej połowy na kilka metrów przed pole karne Hutnika i oddał soczysty strzał, który pewnie wybronił Kusak. Niebezpiecznie pod bramką gospodarzy było również w 18  minucie, kiedy Pogan z prawej strony posłał mocne podanie wzdłuż linii bramkowej, a Słota zamknął akcję strzałem i znów Kusak był na posterunku. Hutnik dość łatwo przechodził w okolice pola karnego i z tych miejsc dwukrotnie spróbował zaskoczyć bramkarza gości; techniczny strzał Gamrota i mocny S. Jagły mijały cel.

W 23  minucie Zieleńczanka przeprowadziła swoją najładniejszą akcję ofensywną - Gładysz pograł z Kawą, a ten dokładnie obsłużył Pogana, który niespodziewanie dla miejscowych trafił do siatki i dał prowadzenie swojemu zespołowi 1-0. 

Zespół trenera Paszkiewicza już w wielu spotkaniach pierwszy tracił bramkę i potrafił wygrywać. Teraz też tak było. Już w 29 minucie padło wyrównanie na 1-1 po uderzeniu Świątka i muśnięciu głową piłki przez Luberę i bramkę zapisano temu ostatniemu. Już do końca pierwszej odsłony meczu gospodarze posiadali inicjatywę w grze, coraz częściej i składniej atakowali. Jedna z takich akcji ofensywnych przyniosła kolejną bramkę i prowadzenie Hutnika 2-1 w 36 minucie. Ponownie asystę zaliczył Świątek i ponownie do siatki trafił Lubera uderzeniem piłki głową. W 40  minucie dobrze prowadzący zawody sędzia Radosław Wilk zmuszony był pokazać drugi żółty kartonik Żywczakowi za niebezpieczny faul na Świątku i od tego czasu goście grali w dziesiątkę.

Po przerwie indywidulaną akcję przeprowadził Świątek w 47 minucie, którą zakończył technicznym lobem, lecz Szymski nie dał się zaskoczyć. W rewanżu Kawa oddał strzał i też nie pokonał bramkarza Kusaka. Później przez kwadrans było dużo gry w środkowej strefie boiska i nie była widoczna różnica w ilości zawodników występujących w zespołach na boisku. W dziesiątkę drużyna z Zielonek jeszcze radziła sobie nieźle, ale jak to zazwyczaj bywa, koszty takiego wysiłku często ponosi się w końcowej fazie zawodów. I tak było w tym meczu. W 64 minucie Buras podwyższył na 3-1 i ponownie asystował  Świątek.  Trzeci gol dla Hutnika i trzecia asysta „świętego”, który pokazał, że w tym meczu też potrafi zdobyć gola. Uczynił to w 78 minucie, po podaniu Nawrota, ustalając wynik meczu na 4-1 dla Hutnika Kraków. Warto jeszcze odnotować dobre sytuacje strzeleckie w wykonaniu miejscowych piłkarzy - Zdzińskiego w 73, Jarosza w 76, Nawrota w 80 i Świątka w 86 minucie. Goście też mieli swoją okazję, kiedy w 81 minucie Pogan wbiegł z piłką w pole karne i tam zahaczony przez jednego z obrońców Hutnika próbował chwiejąc się dobiec do piłki, ale stracił równowagę - sędzia mógł wówczas zagwizdać i pokazać na „wapno”.

Zwycięstwo lidera umocniło jego pozycję po remisach najgroźniejszych rywali – Borku Kraków i Orła Balin, co daje przewagę w lidze sześciu punktów. Zieleńczanka jest w sytuacji nie do pozazdroszczenia i raczej trudno będzie w pozostałych spotkaniach uzbierać tyle punktów, aby zająć miejsce zapewniające pozostanie w lidze, póki, co zespół trenera Szumca ma stratę 9 punktów do strefy bezpiecznej. 

Zdzisław Wagner

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty