Halniak Maków Podhalański - Spójnia Osiek-Zimnodół 2-1 (1-1)

Miejscowi nie zagrali porywających zawodów, dlatego tym większą mieli satysfakcję z pełnej puli. Inna sprawa, że mogli otworzyć wynik za sprawą Gałuszki, ale skoro tego nie zrobili, stracili bramkę po lobie Marcina Mroza.

Na szczęście dla makowian, szybko udało im się wyrównać z karnego, ale tuż przed przerwą znowu goście, za sprawą Marcina Mroza i Rzeźniczka, zmarnowali kolejne okazje.

Jak się nie strzela goli, to się je traci, więc zaraz po przerwie Szymoniak oszukał w indywidualnym pojedynku bramkarza, zapewniając pełną pulę miejscowym.

Po koniec meczu goście także domagali się karnego, bo – ich zdaniem – po strzale Kasprzyka, jeden z obrońców zatrzymując piłkę pomógł sobie ręką.

kamil